009: Trochę tego dużo...

8 7 1
                                    

POV. ELLIE

  Czy Zabójca Bohaterów chciał mi przynieść tą książkę ?

Powiedział, że będzie to szybko, tak ? Nie wiedziałam, że chodzi mu o tak szybko.
To nie miałam na myśli, że aż tak.

Gdy mieliśmy wychodzić z klasy, przed salą siedział - nie mylicie się, on SIEDZIAŁ - na ławce z książką.

  Wstał na mój widok, podał książkę, która wyglądała jak brelok.

- W domu ją otwórz - wyszeptał i znikł.

  To wszystko stało się tak, by nikt tego nie zauważył.

- Już możecie wracać do klasy - oznajmił nam Wenus - najwidoczniej Zabójca sobie poszedł.

Po szkole

  Ogólnie dzisiaj zdałam egzamin z bohaterstwa, który się odbył podczas mojej "śpiączki".

  Wzięłam tą mini książkę, otworzyłam ją, a ona zrobiła się coś w formacie A5.

  Dziecko, które jest dzieckiem rodziców bezmocnych, po ukończeniu 16 lat, może zdobyć moc, o jakiej kiedyś mogła marzyć...

To już coś wyjaśnia. W wieku 10 lat, bardzo chciałam mieć te dwa moce.

... dziecko, które zdobędzie tą moc z początkiem może być dziwnie zaskoczone, ale później się przyzwyczai.

Dobra, to już większość wiem.

Teraz chcę przeczytać coś o tej lidze, czy jakoś tak.

Znalazłam !

  Trochę sobie poczytałam, a to, co przeczytałam mnie trochę zszokowało...

Ta oto liga, może zabić moich rodziców, nawet, jeśli mocy nie mają, a ja ją posiadam. Nie no... Serio ?

Następnie poszłam spać i tak odpłynęłam do Krainy Morfeusza.

Następnego dnia

  Jak zwykle rano obudziłam się trochę, a nawet trochę dużo wcześniej, niż miałam. Obudziłam się o 5:48.

   Ubrałam mundurek szkolny i jak zwykle poszłam do łazienki. Tam się pomalowałam i umyłam zęby.

  Zjadłam śniadanie składające się z jajecznicy i bułki z masłem, serem, pomidorem i sałatką lodową.

  Gdy wyszłam z domu, zamknęłam drzwi i mogłam ruszać do szkoły. Jak się okazało, jest 7:15, więc postanowiłam iść do szkoły pieszo. To tylko 10 minut drogi, minimum 15 minut.

Po drodze, byłam tak zapatrzona w telefon, że nie zauważyłam pewnej dziewczyny i na nią wpadłam.

- Przepraszam - odezwałam się do czarnowłosej dziewczyny.

- Nic się nie stało. Tak wogóle mam na imię Lisa - zaczęłyśmy konwersacje.

- Ellie - powiedziałam krótko.

- Miło mi Cię poznać. Wiesz gdzie jest Academy Magic ?

- Tak. Właśnie do niej idę. Dlaczego Cię wcześniej nie widziałam ?

- Byłam na wyjeździe, chociaż referaty i takie tam inne do oddania, już dałam.

- Spoko. A ty do której klasy idziesz ?

- Do 1C - powiedziała. Szkoda...

- Ach... szkoda, ja chodzę do 1B - powiedziałam, ale cóż, będziemy się widzieć na przerwach lub na obiedzie.

Academy Magic • ZAWIESZONE NA CZAS NIEOKREŚLONY •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz