Nadszedł wymarzony koniec roku. Wszyscy cieszyli się na powrót do domu, lecz jedna osoba zwłaszcza. Tą osoba była Hermiona. Miała już dość ciągłego widoku przyjaciół, którzy obgadywali ją za plecami. W końcu mogła odpocząć. Ostatnimi czasy wiele osób zaczęło się o nią martwić, szczególnie ze względu, że nie pojawiała się na zebraniach zakonu. Gryfonka przestała w nich uczestniczyć zaraz po kłótni z Harrym i Ron'em. Obiecała, że nie będzie wchodzić im w drogę i słowa postanowiła dotrzymać. Po uczcie pożegnalnej Hermiona szła do dormitorium pogrążona we własnych rozmyśleniach i nie usłyszała, że ktoś ją woła. Nagle poczuła ciepłą dłoń na ramieniu. Odwróciwszy głowę ujrzała zatroskaną twarz McGonagall.
-Możemy porozmawiać, Hermiono?-zapytała ciepłym tonem.
-Oczywiście. Coś się stało?
-Nic wielkiego. Chciałam tylko Cię o coś zapytać, ale nie tu. Chodźmy do mojego gabinetu. To zajmie tylko chwilkę.-rzekła i ruszyła w stronę wcześniej wspomnianego miejsca. Dziewczyna ruszyła za kobietą rozmyślając o co może chodzić. Niedługo później wszystko się wyjaśniło. Kobieta wskazała Hermionie miejsce, a sama usiadła naprzeciw niej.-Hermiono, chciałam się jedynie dowiedzieć dlaczego nie ma Cię na spotkaniach zakonu. Rozumiem, że pokłóciłaś się z chłopcami, ale chyba to nie stoi na przeszkodzie, abyś uczestniczyła na zebraniach. Chyba nie zmieniłaś zdania? Nadal chcesz nam pomóc zgładzić Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wypowiadać?
-Pani profesor ja po prostu muszę odpocząć trochę. Za wiele się zadziało. Ale obiecuję, że po wakacjach wszystko wróci do normy.-słabo się uśmiechnęła. Kobieta nie wyglądała na zbytnio przekonaną, lecz odwzajemniła uśmiech.
-Cieszę się słysząc to. Jednak jakbyś miała jakiekolwiek problemy to...
-Wiem. Zawsze mogę się do pani zwrócić. Dziękuję.-przerwała kobiecie i wstała.-A teraz jeśli pani pozwoli już pójdę. Muszę jeszcze skończyć pakowanie.
-Oczywiście. Idź i wypocznij przez te wakacje. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się jak trzeba. Trzymam za ciebie kciuki.-na słowa kobiety Hermiona jedynie uśmiechnęła się i wyszła. Wróciła do dormitorium, gdzie zastała tylko Ginny czytającą książkę. Na widok Hermiony odłożyła ją i spojrzała na dziewczynę.
-Herm...-odezwała się cicho. Hermiona odwróciła się w jej stronę, lecz nie odezwała się.-Chciałam...ja...
-Przestań. Nie chcę tego słuchać.-sięgnęła po swoje ubrania i wrzuciła do kufra.
-Nie chciałam żeby to tak wyszło...
-A czego chciałaś?! Macie o mnie takie zdanie, a nie inne. Trudno, przeżyję. Ale nigdy nie pomyślałabym, że ludzie dla których zrobiłam tak wiele odwrócą się ode mnie tylko dlatego, że wybrałam spędzenie czasu z rodziną. Ty masz łatwiej bo twoi rodzice są czarodziejami i możesz być z nimi bez strachu, że ktoś postanowi was zaatakować, a oni nie będą mogli się obronić. Myślisz, że mam pewność wracając jutro, że oni na pewno tam będą? Nie wiem! Bo nie mam z nimi żadnego kontaktu! Myślałam, że to zrozumiecie, ale najwyraźniej się myliłam. Do każdego aspektu o was. Okazuję się, że w ogóle was nie znam po tych wszystkich latach, po tym wszystkim co razem przeszłam z Ron'em i Harry'm. Ja sobie bez was poradzę, ale czy wy poradzicie sobie beze mnie? Cóż, to już nie jest moja sprawa. A jeżeli wy chcecie dalej tkwić w tej paranoi to bardzo mi przykro. Ja wiem, że Voldemort jest groźny i może zabić Harry'ego, jak i nas wszystkich, ale to cholery są też inne sprawy! A wy zamiast cieszyć się, być może, ostatnimi chwilami spokoju wolicie cały czas roztrząsać temat.-gdy skończyła swój wywód wróciła do pakowania, a Ginny nie odezwała się już ani razu.
Jest i kolejny rozdział! Mam nadzieję, że zaciekawiłam was chociaż trochę tym opowiadaniem i że wam się podoba. Kolejny już niedługo, chciałabym żeby pojawiały się regularnie, ale przez pracę mam mało czasu :/ Jednak postaram się, aby pojawiały się regularnie co weekend mam nadzieję, że się uda, lecz nic nie obiecuję. Pozdrawiam <3

CZYTASZ
Betrayal. - Hermiona Granger
FanficPod koniec 5 roku między Złotą Trójcą dochodzi do konfliktu. Harry wypowiada bardzo raniące słowa do Hermiony, Ron i Ginny stają po stronie przyjaciela, więc Hermiona czuje się podwójnie zdradzona. Postanawia usunąć się z drogi, lecz nadal chcę odbi...