26 kwietnia

13 0 0
                                    

Czwartek.
Koncert.
Wkurzająca i Taco💕
Nic więcej nic mniej.

Zacznijmy od tego dnia pełnego przeżyć od faktu iż było beznadziejne ciśnienie i wszyscy usypiali na lekcjach. Włącznie że mną.
Na chemii  zasnęłam tak aż mi się coś śniło. Chciałam się wyspać przed koncertem jaki mnie czekał. Szkoła minęła mi szybko iż wiedziałam że bede miała co robić po lekcjach.
14;20 do domu. Coś zjeść, wsiąść wszystkie rzeczy i lecimy stać w kolejce!
16:50 ustawiliśmy się ja i Wkurzająca w kolejce.
18:00 otwierają bramki. Ludzie biegną. My tez bo już zmarzłyśmy.
Ustawiliśmy się tam gdzie byli jak najbliżej sceny o 18:20. I teraz tylko czekać na koncert do 20:30. Usiadłyśmy(o co niektórzy mieli problemy) i czekałyśmy.
Na koncert przyszli tez inni nasi znajomi.
Ian, happy, Maciek, Filip.
Widzieliśmy się z Maćkiem i Filipem. Sorrka ale nie bede mi znajdować jakiś przezwisk.
Przyszli do nas jakoś o 19:20 ale potem stwierdzili że chcą wyjsć z tłumu i przez cały koncert Taco i Quebo byłam sama z Wkurzająca.
Koncert był boski. Nie znałam wszystkich kawałków. Jednak krzyczałam jak najgłośniej.
Było super. Dużo świateł, głośno, podskakiwanie.
Po porost koncert.
Z chłopakami widziałyśmy się po koncercie.
Miał trwać do 23. Skoczyło się o 22:30.
W domku byłam po 23.
Spać poszłam o 00
Ale to był dzień pełen przeżyć.
Taco 💕
Zajebiste to było!

Przy kawieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz