Harry
To co? Idziemy Night? - spytałem węża.
Tak ale musisz poczekać na jedną osobę. Ona nas przeteleportuję do Riddle Manor. - syknął wąż.
Ona? - spytałem się głupio. (XD)
Tia to jest najbardziej szalona śmierciożerczyni. - powiedział Night.
Okej. - powiedziałem.
Właśnie teraz kobieta pojawiła się przed nimi.
Ukloniła się i powiedziała...Witaj Harry Potterze. Przyszłam żeby cię wziąć do naszego Pana. Proszę złap mnie za ramię.- powiedziała odważnie kobieta.
Właśnie miałem łapać kobietę ale do pokoju wrzedl - na szczęście - sam Snape.
Bellatrix? Co ty tu robisz? - spytał zdziwiony Snape.
A ty zdrajco co tu robisz? - spytała z kpiną.
Przyszłem po Pottera... ale jak Czarny Pan chce go mieć to już idę. - powiedział.
No to dobra. A teraz Harry złap mnie za ramię. - poprosiła kobieta.
No dobrze. - powiedziałem.
Złapałem ja i w mgnieniu oka znaleźliśmy się przed duża, ciemną willą. Podeszlismy do drzwi i od razu się otworzyły odsłaniając ciemne panele był na nich czarny dywan, który prowadził do schodów. Na schodach był mężczyzna z brązowymi włosami i czarnym garniturze na sobię, był wysoki. Nagle odezwał się...
Witaj Harry Potterze! - powiedział schodząc ze schodów. - Bella zostaw nas samych. - poprosił kobietę. - Harry choć zaprowadzę cię do twojego pokoju. Tam ci wszystko wytłumaczę. Aron weś bagaż gościa!! Choć za mną. - powiedział.
Okey - powiedziałem nieśmiało. - Choć Night! - krzyknąłem do węża a on peuznął za mną.
Oto jest twój pokuj - powiedział Tom.
Wow! (zdj w mediach ale wyobraźcie sobie ze tam jest jeszcze obraz Salazara Slitherina) - krzyknąłem.
A więc tak... Uwierzysz mi na wszystko co Ci teraz powiem pytam, bo możesz nie uwierzyć i masz mi nie przerywać okej? - spytał mężczyzna.
Dobrze uwierzę. - powiedziałem a Tom odetchnął z ulgą.
Zacznijmy od tego że jak Dumbledore opowie ci przepowiednie w której niby zostałeś urodzony żeby mnie zabić to na prawdę jest na odwrót i ty jesteś stworzony by zabić tz. "Białego Pana" i tamtej nocy w której niby ja zabiłem ci rodziców to zrobił to Dumbledore. Nie wierz Dumbledorowi, nigdy. - ostrzegał Tom a ja go w spokoju słuchałem. - A i pomagam ci bo rodzina się nie rozdziela. - uśmiechnął się mężczyzna. - Jestem twoim ojcem chszestnym. - wystawił ręce żeby mnie przytulić, a ja się na niego rzuciłem z płaczem z myślą że nie jestem sam. To był mój najszczesliwszy dzień w życiu.
Nie zapomnij o mnie Tom. - Powiedział obraz Salazara.
Co? Obraz umie mówić? - spytałem odkrywając się od mojego ojca chszestnego.
Tak. Nazywam się Salazar Slytheryn i jestem twoim pra, pra, pra dziadkiem. - uśmiechnął się do mnie obraz.
Od strony twojej mamy. A ja jestem twojej mamy wujem. - dorzucił się Tom.
Gdy już wszystko opowiedzieli a szczególnie o Hogwarcie, Harry postanowił że Tom powinien go ćwiczyć, żeby był potężny. Miał co prawda dopiero pięć lat ale szybko się uczył.
Sześć lat później
Dzisiaj ci dobrze poszło na treningu Harry! Ogarnąłeś cały materiał szkolny do siudmego roku dotego przez magię bezróżdżkową! Jestem pod wrażeniem a niedlugo przyjdzie do ciebie list z Hogwartu, więc za niedługo musisz iść pewnie z Bellą na ulicę Pokątną. A teraz idź odpocząć. - powiedział szczęśliwy Riddle.
Wszedłem do pokoju i rozmawiałem przez chwilę Slytherynem i poszłem spać.
____________________________________
Wow! Podad 500 słów i przepraszam że wczoraj nie było rozdziałów i za to dałam wam dłuższy rozdział życzę miłego wieczoru/dnia. 😁😊
~Qujaw
CZYTASZ
Harry Potter-Dziedzic Slitherina
FanfictionWszystko zaczyna się jak niejaki Harry Potter zostaje oddany do domu dziecka przez swoich "wujów" Co się stanie dalej? Dowiemy się już niedługo... ~ Qujaw