Rozdział 5.

552 48 11
                                    

Loczek zakończył rozmowę. Niall odwrócił na niego wzrok i przypomniał sobie wpis z jego zeszytu. Powróciło uczucie strachu. Nie wiedział czemu. Po prostu bał się, że coś popełni źle i wszystko zepsuje. Postanowił się trochę odprężyć i zaprosić swojego przyjaciela do pokoju.

-Emm... Harry?

-Tak?

-Mógłbym Ci przedstawić kogoś?

Chłopak kiwnął głową i usiadł na kanapie.

-To jest Liam. Mój najlepszy przyjaciel. Znamy się już bardzo długo, odkąd sięgam pamięcią.

Chłopcy podali sobie ręce na przywitanie się. Po chwili w trójkę żywo rozmawiali.

-Zaraz wracam. -powiedział Nialler.

Zapadła krótka cisza między Liam'em, a Hazzą.

-Lubisz go. Na prawdę go lubisz. -mówił Liam.

-Ja... No... -loczek zaczął się jąkać- To jest odmienne uczucie. Takie nie do opisania. On... On jest inny niż wszyscy. Taki spokojny, przyjacielski, czuły... Budzę się rano, spoglądam przed siebie i widzę Niall'a. Jego piękny uśmiech, błękitne oczy, roztrzepane blond włosy... I tak nagle dzień staje się inny. Weselszy.

-Oj kolego. Jakbym słyszał Niall'a.

-Co chcesz przez to powiedzieć?

-"On jest inny niż każdy inny chłopak." -zacytował Payne -jeśli rozumiesz pod jakim względem to mówię...

-No nie do końca... Ale chwila. Czy to znaczy, że...?

-Tak stary! To znaczy, że mu się podobasz. -ostatnie słowa są ledwo słyszane.

Harry stał przez moment wpatrując się w podłogę. Był oszołomiony. Po chwili wrócił Niall.

-No dobra chłopaki, ja lecę. Zostawiam was samych. -powiedział Liam, puszczając oczko Harry'emu. Drzwi zamknęły się.

-O czym gadaliście? -zapytał Horan.

-My? My... Emm... Ogólnie tak... -ciągnął Styles.

-A tak serio?

-Serio? Znaczy ja... my... no ten... -Hazz nie wiedział co mówić. Język mu się plątał, nie umiał nic powiedzieć w tej chwili.

-Harry... -Niall przysunął się do niego.

-Tak Niall?

Blondyn położył rękę na udzie Harry'ego i spojrzał na niego, swoimi niebieskimi, lśniącymi oczami.

-Ty też jesteś inny niż wszyscy. To jest nie do opisania. Wiem, że to za szybko, ale to może już nigdy nie nastąpić.

Niall przejechał lekko po nodze Harry'ego i splótł ich palce razem. W tym czasie złożył delikatny, ale czuły pocałunek na ustach Styles'a.

-Niall, ja... Nie wiem co powiedzieć... -Ciągnąl Harry patrząc w niebieskie tęczówki drugiego. 

-Nie musisz nic mówić, wystarczy że tu jesteś. Przy mnie. Nie odepchnąłeś mnie jak cię pocałowałem. Nie nawrzeszczałeś... -W tym momencie Harry przerwał krótką wypowiedź Horan'a.

-...Bo coś do ciebie czuje Niall. Wiem, to za szybko. Ale ty...

-...Ale ja? -przerwał Nialler uśmiechając się i lekko przygryzając wargę.

-Twoje blond włosy, różowe policzki, połyskujące niebieskie oczy, ten uśmiech, usta... To jaki jesteś wspaniały. To jak się śmiejesz, jak rozmawiasz, jak przytulasz... -Hazz złapał policzki Niall'a i gładził je palcami. -Kurwa, Niall rozumiesz? Kocham cię. -Pocałował Horan'a i parę sekund później zawisnął nad blondynem, usiadł łagodnie na nim i zaczął całować jego usta.

-Rozumiem. Kocham cię. Jestem twój. -wyszeptał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 05, 2014 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nothing can come between.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz