Niedzielne popołudnie. Undyne się... nudziła! Tak straszliwie się nudziła. Alph wyjechała całe dwa dni temu na zlot jajogłowych i Undyne nie miała co robić. Dzisiaj nawet Paps miał plany i nie miał dla niej czasu! Co za złamas! ZŁAMAS!
Rozsiadła się na kanapie i przerzucała kanały w telewizorze bez celu szukając CZEGOKOLWIEK co zajmie jej czas. Alph wraca jutro. Bez niej Undyne nie umiała nawet wybrać fajnego anime. Odkąd potwory wyszły na powierzchnie zrobiło się spokojniej. Nie musiała już patrolować, bo nie było czego patrolować i o.. a to co... program o mrówkach. Co za debile robią program o mrówkach. Ma coś lepszego do roboty? Nie. Więc siedziała i oglądała głupi program o mrówkach patrząc jak robotnice układają w jednym miejscu śmieci, a w innym czyszczą wszystko by larwy dobrze się rozwijały. Całkiem... sprytne te mrówki.
Puk puk.
Uniosła brew nad zamaskowanym okiem. Kogo diabli niosą?
Puk puk.
Niechętnie podniosła tyłek z kanapy i podeszła do drzwi zerkając przez judasza. Na wycieraczce stała para ludzi. On nieco przy kości z równo ściętymi włosami i w ciemno-niebieskim garniaku. Ona blondynka, jej falowane pukle opadały kaskadami na ramiona. Biała koszula wpuszczona w ołówkową spódnicę. Czego mogą chcieć. Mężczyzna już miał zamiar zapukać kolejny raz, gdy potworzyca otworzyła drzwi raptownie.
-Czego?! - ludzie wyraźnie się przerazili. Nie spodziewali się ... potwora. Mężczyzna spojrzał na kobietę, która mocniej zacisnęła uszminkowane usta. Po wymianie porozumiewawczych spojrzeń, przenieśli wzrok na stojącą Undyne. Była od nich zdecydowanie wyższa o dwie głowy jak nie lepiej. Opierała się nonszalancko o uchylone drzwi unosząc obie brwi do góry.
-Dzień dobry - odezwał się mężczyzna
-Dobry - odpowiedziała JESZCZE cierpliwie - Czego chcecie?
-Przyszliśmy porozmawiać - Porozmawiać? Potworzyca zmarszczyła brwi
-O czym? - warknęła.
-Czy... zastanawiała się kiedyś pani jak prowadzić szczęśliwe życie rodzinne? - choć na początku głos mężczyzny drżał, później jednak nabrał pewności. Uśmiech nie znikał z jego twarzy, zaś pełne, błyszczące ciemne tęczówki wpatrzone były bez strachu w jej złote ślepię. Nie słowa jego, ale to w jaki sposób mówił zaimponowały rybiej kobiecie.
-O tak! Wiele razy!
-Naprawdę? Z przyjemnością porozmawiamy na ten temat. - Wyglądali na chętnych do wejścia. Czy Undyne miała coś przeciwko? W sumie nie. Była sama. Nudziła się. A oni chcieli tylko porozmawiać. Nie ma nic złego w rozmowie.
-Jasne! Wchodźcie i rozgośćcie się! - zrobiła krok do tyłu szczerząc w szerokim uśmiechu ostre kły. Para weszła, pierwszy on, potem ona. Wyraźnie przestraszona, jakby chciała chować się za swoim towarzyszem. - Usiądźcie w pokoju! Ja zrobię coś do PICIA! - zamknęła za nimi drzwi i poszła do kuchni. Co im zrobić...
-Oh, nie trzeba nic dawać... - powiedziała szybko kobieta stając za nią. Udnyne podniosła się i spojrzała na nią zaskoczona
-Nie chce się wam pić?
-Nie, dziękujemy.
-To może na potem? Będziemy ROZMAWIAĆ! Więc potem pić się będzie chciało
-Oh... no może... Dobrze, to z przyjemnością się napijemy
-SUPER! Kuchenka gazowa mi nie działa, więc mogę zaproponować colę i piwo.
-O-oh.. - kobieta wyraźnie się zmieszała - Ma pani wodę?
-Tylko z kranu, ale jak chcecie mogę skoczyć do sklepu po ...
CZYTASZ
O AU mowa - Wyzwanie 31 dni z AU Undertale
FanfictionJest to zabawa dla wszystkich zorganizowana na blogu Handlarz Iluzji. Każdego dnia opisujemy innego AU. Prace należy słać na maila yumimizuno@interia.pl na minimum 24h przed dniem publikacji. Więcej informacji w 1 rozdziale pracy!