Stadion olimpijski to naprawdę ogromne miejsce. Byłam tam raz w celu pozwiedzania. Myślę, że spokojnie zmieści się tam dobre 50 tysięcy osób. Chłopaki już osiągnęli taką popularność, że z pewnością będą tu dzikie tłumy.
-Wow, gdybym poszła na ten koncert jako ARMY to chyba bym się zgubiła.- Zaśmiałam się.
-Bez przesady, co prawda stadion jest duży, ale łatwo jest ogarnąć te wszystkie przejścia.- Powiedział Jungkook.
-Miejmy nadzieję.
-Co powiecie na małą balangę ?- Hoseok podłączył telefon do głośników w samochodzie.- Która piosenka na pierwszy ogień ?
-Niech [t.i] wybierze.- Taehyung odwrócił się w moją stronę.
-Niech pomyślę do jakiej piosenki znam tekst. O wiem! War of Hormone!- Zaklaskałam w dłonie, czym rozśmieszyłam artystów.- No co ? Kocham tą piosenkę ! Zwłaszcza momenty, w których śpiewa Tae ! Zachowuje się wtedy jak pajac.- Zaśmiałam się ale jak widać chłopak się fochnął.- Oj już się nie obrażaj. I tak cię kocham.- Powiedziałam i cmoknęłam powietrze. Zauważyłam, że kąciki jego ust delikatnie uniosły się ku górze.
-Dobra jedziem z tym koksem pasażery!- Hobi włączył muzykę na fula. Mieliśmy otwarte okna i w dodatku jechaliśmy zatłoczoną ulicą więc pewnie każdy nas słyszał.
Do tej pory to Taehyung i Jimin śpiewali najgłośniej. Jednak nie ma tak dobrze bo zbliżał się refren.
-Heloł, heloł ! Heloł, heloł !- Dosłownie wszyscy wydarliśmy się jak najgłośniej.
-Banda wariatów !- Usłyszałam krzyk jakiejś babci.
-BTS !!!- No jakże by inaczej ARMY też muszą być.
Śpiewaliśmy jeszcze DNA, Not Today i Dimple. Na więcej nie mieliśmy siły.
-Jak dobrze, że policja nie daje za to mandatów.- Westchnął RM.
-Lepiej nie kracz bo z twoimi umiejętnościami zaraz coś się stanie.- Zaraz po tym jak Suga powiedział te słowa musieliśmy zjechać na pobocze.
Nie wiedzieliśmy o co chodzi lecz chwilę później zobaczyliśmy policjanta idącego w naszą stronę. No po prostu super.
-Dzień dobry. Sierżant Lee Minhyuk. Coś dużo tu państwa. Na ile miejsc jest samochód ?- Zapytał z pozoru miły pan.
-Na dziesięć.- Odpowiedział nasz kierowca.
-Dobrze to teraz poproszę pana prawo jazdy.
-No i co żeś zrobił kretynie.- Warknął Jin.
-No tak jakoś wyszło.
-Jezu.- Same z nimi kłopoty.
Okazało się, że policjant zatrzymał nas do kontroli i mogliśmy ruszyć w dalszą podróż. Całe śpiewanie mnie wymęczyło a, że drogi zostało nam jeszcze dużo postanowiłam się przespać.
-Kookie ? Użyczysz mi swojego ramienia jako poduszki do snu ?- Zapytałam nieśmiało.
-Jasne.- Zobaczyłam tylko złowrogie spojrzenie V jednak postanowiłam je zignorować. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka i po chwili odpłynęłam do krainy J-horsów.
TIME SKIP
-[t.i] wstawaj jesteśmy już na miejscu.- Usłyszałam cichy głos koło ucha. Nad sobą zobaczyłam Kookiego.
-Dobry.- Ziewnęłam i wyszłam z vana. Stanęłam przed ogromnym stadionem. Mimo tego, że już raz tu byłam nadal wywierał na mnie ogromne wrażenie. -Wow, za każdym razem wygląda tak samo cudownie.
CZYTASZ
#You have nothing to apologize for# [V x Reader]
Novela JuvenilCo tu dużo pisać. Książka o dziewczynie z polski która przeprowadziła się do Korei i jest trenerką w stajni hodowlanej. Pewnego razu jej drogi skrzyżowały się z drogami BTS i zostali przyjaciółmi, jednak Taehyung'a i ją połączyły uczucia. No ogólni...