-Nie wypuszczę was.
Trzy dni wcześniej:
-Shinoa, mogę Ci zaufać?
-Tak, jasne. Coś się stało?
-T-tak... Boję się.
-Śmiało opowiadaj - uroczo się uuśmiechnęła.
-Ja - wziąłem głęboki wdech - kocham Mikę.
-Przecież wiem, jesteście braćmi.
-J-ja n-nie... Shinoa - złapałem ją za kawałek ubrania przy szyi i zamknąłem oczy - kocham go jak chłopak dziewczynę!
-Hahaha... - zachichotała - i to akurat TY jesteś dziewczyną.
Odsunąłem się od niej.
-Dlaczego mi to mówisz?
-Sam nie wiem. Może mi w tym pomożesz? Czy zbyt wiele oczekuję? Chcę tylko żeby on poznał moje prawdziwe uczucia.
-Nie możesz mu tego powiedzieć?
-Myślisz, że nie próbowałem?! - uderzyłem ręką w stół.
-Dobrze, dobrze, nie denerwuj się! To... ja mam mu to powiedzieć?
-Nie... uzna mnie za tchórza.
-Yuu, ufasz mi?
-Co to za pytanie? Oczywiście.
-Powiedz jutro Mice, że za dwa dni zabiorę was do domu strachów.
-Domu strachów? Strata czasu!
-Nie będziemy go zwiedzać! Zaufaj mi. Ale to w sumie dobry pomysł, bo jeżeli jeden z was, by się bał to razem byście przez to przeszli.
-Coś ty? Mika jest nieustraszony. Boi się burzy, ale to jedna z niewielu rzeczy. Cóż, to normalne, jest wampirem.
-On się nie wystraszy, ale ty?
Przełknąłem ślinę.
-J-ja? Pff, oczywiście, że nie! - zwątpiłem w siebie.
-Jeszcze zobaczymy - zaśmiała się.
Nagle coś odezwało się w mojej kieszeni od spodni.
-Sms od Mika: Kiedy będziesz w domu?
-Może lepiej już idź, Yuu. Mówię Ci, zaufaj mi. Okej?
-Dobra, dobra.
Odpisałem Mice i wróciłem do domu tak szybko jak mogłem.-Nie wypuszczę was.
Mika patrzył zdziwiony. Rozglądał się po pomieszczeniu i patrzył na mnie jakby szukając odpowiedzi. Nie wiedziałem co knuje Shinoa i wtedy nagle mnie olśniło. Przypomniała mi się rozmowa sprzed 3 dni.