Przeczytałam zaproszenie. Raz. Drugi. Trzeci. Nie wiem czy pójdę na tę imprezę. Chciałabym w końcu wybaczyć sobie i jemu.
Nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, stała w nich tym razem Kendall.
-Ja zajmę się jedzeniem a ty znajdź jakiś alkohol bo dzisiejszy wieczór to tylko początek - uśmiechnęła się, minęła mnie w drzwiach i od razu skierowała się do kuchni
Zaśmiałam się i kręcąc głową poszłam za Kendall do kuchni.
-Co miałaś na myśli mówiąc, że dzisiejszy wieczór to tylko początek? -nalałam nam tequile i podałam Kenny jeden z kieliszków
-To znaczy, że zabieramy cię do klubu.- stuknęła się ze mną kieliszkiem i przechyliła go razem ze mną - Musisz się rozerwać i wyjść w końcu do ludzi, Gi
Poczułam jak alkohol rozgrzewa mi gardło więc przepiłam tequile zimną wodą.
-Ale przecież ja wychodzę do ludzi - zerknęłam na nią a ta spojrzała na mnie i uniosła brew, obydwie zaśmiałyśmy się i wypiłyśmy kolejnego shota.
Po paru kieliszkach tequili i godzinie spędzonej na szykowaniu się, usłyszałam klakson za oknem.
-To Chris i Jason, to moi znajomi, ponoć podobasz się Jasonowi więc lepiej tego nie spieprz mała - wymamrotała popijając tequile z kieliszka
Jason. Czyżby był to mój stalker? Ten wieczór może być ciekawy...
Ubrana w czerwono-czarną dość krótką sukienkę i wysokie szpilki zeszłam na dół. Otworzylam drzwi a moim oczom ukazał się żółty Chevrolet Camaro a przed nim dwoje młodych (nie ukryję, że mocno przystojnych) mężczyzn.
-Cholera, serio jest niezła -jednemu z nich wydawało się, że szepnął ale mu nie wyszło
-Chłopcy jeśli chcecie mnie komplementować to z chęcią posłucham - zaśmiałam się pod nosem i odpaliłam papierosa
-Dobrze Shawty, skoro tak chcesz -jeden z nich uśmiechnął się szarmancko pokazując swój hollywoodzki uśmiech
-Może zamiast tak stać to pojedziemy w końcu do tego klubu? -Kenny zabrała mi papierosa i zaciągnęła się dymem
-Zgadzam się z przedmówcą - odparłam, zerkając na jednego z chłopaków. On też się na mnie spojrzał. Nie wiem czy się rumienię czy to alkohol.
Wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się do nowo otwartego klubu. Do 22 panie wchodziły za darmo więc z Kenny zagadałyśmy ochroniarzy żeby chłopaki wemknęli się do środka. Tym gorylom wystarczy poświecić nóżką i cyckiem żeby ich zaczarować.
Puściłam jednemu z nich oczko i weszłyśmy do klubu.Chłopaki odnaleźli się przy barze i zanieśli drinki do loży. Ja z Kenny udałyśmy się do toalety żeby się poprawić. W tym klubie było mega gorąco.
-Powiem ci mała, że chyba wpadłaś Jasonowi w oko -Kenny spojrzala na mnie poprawiając czerwoną szminkę.
-A komu ja nie wpadam w oko -zaśmiałam się do lustra
Do łazienki weszła dziewczyna, nie znałam jej ale pomimo to podeszła dp mnie i Kenny.
-Mam to co chciałaś - zwróciła się do Kenny, wymieniając z nią coś tak szybko, że nie zauważyłam co to.
Dziewczyna wyszła tak szybko jak weszła.
-Kenny co to do cholery kest? -spojrzałam na saszetkę z białym jak śnieg proszkiem
-To koka, załatwiłam dla lepszej zabawy -uśmiechnęła się do mnie i oplotła mój nadgarstek, ciągnąc do kabiny.
Kendall zamknęła drzwi i wysypała dwie ścieżki, dla mnie i dla niej. Po chwili zwinęła banknot i spojrzała na mnie.
CZYTASZ
You've got a message |J.B|
RandomCo byś zrobiła gdybyś dostawała smsy od nieznanego numeru o tym jak ładnie dziś wygladasz? A może znasz tę osobą?