Marcus.
Obudziłem się rano jak każdy. Wstałem i poszedłem do łazienki. Stojąc przy lustrze spojrzałem na siebie i załamałem się.
Jak ty wyglądasz?
Przemyłem twarz wodą i zszedłem do kuchni. Po chwili uznałem, że nie będę nic jeść.
Parę godzin później.
Leżąc na łóżku, usłyszałem odgłos podjeżdżającego auta. Wyszedłem na balkon i zobaczyłem JĄ. Po dwóch latach widzę osobę, którą zraniłem.
Muszę ją przeprosić.
Uśmiechnęła się do mnie, ale z powodu nie małego szoku nic nie zrobiłem.
Poszła do domu na przeciwko.
Ubrałem bluzę oraz buty i pobiegłem do jej domu. Łzy leciały po mojej twarzy. Trząsłem się z zimna. Po dwóch minutach zapukałem do drzwi jej domu.
Otworzyła mi po czym rzuciła mi się na szyję płacząc.
Ja zacząłem płakać razem z nią. Nie pamiętam całej naszej konwersacji. Wszystko działo się za szybko.
Jednak pamiętam mój ruch w jej stronę.
Pocałowałem ją. Tylko tyle było mi trzeba.
-Kocham Cię.-powiedziałem.-
-Też cię kocham.-odpowiedziała.-
Ona mnie kocha?
CZYTASZ
our love, our last hope •zakończone•
Fanfiction20.06.2018r. Zapraszam do przeczytania trzeciej części "Marcus... What Do You Mean?"