Three

561 44 0
                                    

-Kochanie, wiem że kochasz tą piosenkę, więc postanowiłem nauczyć się jej grać na pianinie. Miała to być niespodzianka.- powiedział. W jego spojrzeniu mogłam zobaczyć zawód i niezadowolenie.

- To było piękne Justin. - podeszłam do niego i pocałowałam w czoło. Gdy siedział, sięgał mi do biustu, więc miałam taką możliwość.

- Dziękuje. - odpowiedział z lekkim uśmiechem. - Ty chyba tak nie jedziesz do miasta ?-podniósł głowe i zmierzył mnie wzrokiem.

- Dlaczego nie ? - odsunęłam się troche od niego i obkręciłam się wokół własnej osi.

- To jest sukienka na lato, a nie na chłodne, jesienne dni. Prosze, przebierz się.

- Aie Aie  kapitanie - zasslutowałam mu, na co parchną śmiechem i udałam się w strone garderoby. Wybrałam jasne rurki, kremowy sweterek i szalik o trochę ciemniejszym odcieniu. Włosy związałam w wysoki kucyk i założyłam na czoło brozową opaske ze sztucznym warkoczem. Na sweterek założyłam ciemno- zielony płaszczyk. Zeszłam na dół po telefon i wrzuciłam go do kieszeni kurtki. Założyłam czarne botki na lekkim obcasie.

-Justin, gdzie jesteś? Jestem już gotowa>!- krzyknęłam w głąb domu, w tym samym czsie dostałam SMSa od Justina.

"Wyszłem po auto. Czekam

x"

Wyszłam i zamknęłam za sobą drzwi. Justin czekał w moim Mini Cooper.

-Powiesz mi jak zapakujemy do tego sofe ?- zapytałam.

- Zamówimy cieżarówkę. Chciałbym potem pojechać do Starbucksa.  Co ty na to ?

-Justin, przecież dobrze wiesz że uwielbiam Starbucksa, więc po co pytasz.?- zaytałam retorycznie. W odpowiedzi dostałam tylko głupi uśmieszek.

Wybraliśmy fioletowy narożnik. Justin zamówił transport. Za tydzień będziemy mieć ją w domu.

W Starbucksie zamówiłam gorącą czekolade, a Justin cappucino. Siedzieliśmy tam dobrą godzine, rozmawiając i śmiejąc się. Gdy wychodziliśmy, zobaczyłam zakapturzoną postać obok mojego auta. Ta osoba była bardzo zainteresowana moim pojazdem. I ja i Justin zauważyliśmy jak ta osoba kładzie coś na masce samochodu.

-Masz ochote na spacer? - powiedział mój towarzysz.

-Jasne. -odpowiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.

Justin uśmiechnął się i udaliśmy się w strone parku.

Tak jak mi się zdawało, doszliśmy na piechotę do domu.

-Justin, a co z autem? - zapytałam, gdy on ściągał czarny płaszcz.

-Jutro tam pojade. A teraz może coś zjemy co? - pocałował mnie w nos i udał się do kuchni.

-Nie wiedziałam że potrafisz tak dobrze gotować.

-Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.- powiedział i tajemniczo się uśmiechnął. -Smakuje? - przytaknęłam głową i uśmiechnęłam się szeroko.

************************

coś tam wyskrobałam :)

to jest link do nowego opowiadania :

http://w.tt/1m6Mo2m

zapraszam :)

Always by your side♥ (II część I'm here till the end JB Fancition)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz