**A week later**
-Justin, pomocy ! - zawołałam z sypialni. Brązowooki znalazł się przy mnie. Miał na sobie tylko spodnie od garnituru i niedopiętą koszule. Niezauważalnie przygryzłam wargę.
- Co jest ? - powiedział zdyszany.
- Nie mam w co się ubrać. - pozałałam na szafe pełną ciuchów. Ale to i tak było za mało. Justin ze śmiechu wylądował na podłodze, a ja stanęłam plecami do niego i szukałam dalej jakiegoś ubrania.
Gdy po paru minutach Justin się uspokoił, podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu.
- NIe gniewaj się, Natalie, obojętnie co założysz i tak będziesz pięknie wyglądać. - lizus.
- Dobra, mam coś. Wyjdź proszę. - rozkazałam, a on usiadł sobie wygodnie na łóżku i głupkowato się uśmiechnął. - Słuchaj, jeśli nie chcesz sie spóźnić i przegapić rezerwacji to podnoś swój tyłek i wyłaź. - powiedziałam podchodząc do niego. Justin uśmiechnął się cwaniacko i zapinał powoli guziki swojej rozpiętej koszuli. Byłam zapatrzona w jego mięśnie. Chyba to zauważył, bo cicho się zaśmiał. Nie potrzebowałam widzieć swojego odbicia, czułam że jestem czerwona na twarzy.
-Jeśli chcesz, możemy przesunąć rezerwację. - szepnął mi na ucho uwodzicielskim głosem.
-Nie ! Już jesteśmy spóźnieni.. - odpowiedziałam szybko, wzięłam moje ubranie które składało się z granatowej sukienki w białe kropeczki po kolana. Weszłam do łazienki, ponieważ Justin postanowił zostać w sypialni. Szybko się ubrałam, zrobiłam lekki makijaż, tzn. tusz do rzęs i kreska. Włosy związałam w wyskiego koka i przyzdobiłam je białą kokardą.
-------------------------
Tak hak przypuszczałam, wszyscy czekali tylko na nas. Nasi nowi znajomi, Luke i Jenny, Stacy i Niall oraz Ashton i Calum. Ci ostatni też są parą. Poznaliśmy się przez przypadek w sklepie monopolowym. Zwróciłam uwagę Luke'a moim kanadyjskim akcentem. Okazał się że on też pochodzi Kanady. Poznał z nas z pozostałymi dzień później, kiedy razem wybraliśmy się do kina. Teraz siedzieliśmy w jakiejś restauracji w centrum Londynu. Stacy i Jenny zachwalały mój wygląd, a panowie dyskutowali o samochodach. Wieczór minął nam bardzo miło. Koło godziny 23 rozeszliśmy się do domów, bądź.do aut, w przypadku moim i Justina.
- Justin, nie w aucie. - odciągnęłam Justina od siebie. Leżeliśmy w jego aucie na tylnich siedzeniach - typowa para licealistów. Tylko że my nimi nie byliśmy.
- Przestań skarbie. - całus w szyje.
- Dokończymy to w domu dobrze? - cmoknęłam go w nos. Wysiadłam z auta i powparwiłam sukienkę. Włosy miałam już rozpuszczone, ponieważ Justin uważa że w rozpuszczonych mi lepiej.
………………
MOŻECIE MNIE ZABIĆ ZA TEN ROZDZIAŁ.
MIAŁAM DUŻO NA GŁOWIE I NIE MIAŁAM CZASU NA PISANIE :( PRZEPRASZAM.
CZYTASZ
Always by your side♥ (II część I'm here till the end JB Fancition)
FanfictionDruga część opowiadania "I'm here till the end" http://w.tt/SjqDjD ❤❤❤❤❤❤❤❤