+18
- Nie Natalie czekaj, nie o to mi chodziło. Przestań sie pakować. - Słyszlam głos dobiegający z dołu. Justin wchodził po schodac.
Płakałam i szukałam jakiejś torby jednocześnie.
- Do kurwy, jak nie o to ci chodziło. Właśnie mi powiedziałeś że nie potrzebnie mnie szukałeś, a teraz że to nie tak. To jak huh? No kurwa jak ? - krzyczałam stając na przeciwko niego. Z moich oczu leciał wodospad.
- To nie tak, posłuchaj. Uspokuj się. Nie wiesz przez co przechodziłem, gdy mi cie odebrano. Nie chce togo znowu. Prosze nie rób tego, zostań. Przepraszam. - Podszedł do mnie i mnie przytulił. Wtulił swoją głowe w moje włosy ,a ręce trzymał na moich biodrach. Nie wytrzymałam i przytuliłam go.
- Przepraszam, nie chciałem na ciebie tak naskoczyć. Poprostu byłem mega wkurwiony- pocałował mnie w czoło. Położyłam moją dłoń na jego nagiej klatce pkersowej, tymsamym odsuwając się na tyle, by móc spojrzeć mu w twrz.
- Wyprowadźmy się z tąd. Proszę.- powiedziałam. Justin kiwną głową, na znak że się ze mną zgadza. Chwile później rozległo się pukanie do drzwi. Było po 19, więc było już ciemno. Światła na dole były zgaszone, a sypialnia była po drugiej stronie mieszkania, więc mogliśmy udawać że nas nie ma. Zaraz po tym jak ten ktoś przestał pukać, mój telefon zadzwonił. Znowu ten sam nieznajomy numer. Nie odebrałam. Justin wszedł do łazienki i nie wychodził przez długą chwilę, więc stwierdziłam że poszedł się umyć. Zaraz po tym gdy wyszedł dostałam SMS'a
Od : Nieznany
" Wiem że jesteście w domu, widze was. Lepiej radzę żeby twój fagas nigdzie nie wychodził, chyba że chcę zginąć."
Pokazałam wiadomość Justinowi, nie odzywając się. Wiedziałam że moje oczy robią się mokre, a za pare sekund czułam, jak łzy spływają po moim policzku.
-Nie martw się. Zaraz zadzwonie do kumpla czy możemy się u niego zatrzymać, a potem poszukamy coś małego tylko dla nas. Nic się nie stanie Zaufaj mi. - podszedł do mnie, przytulił lekko i ponownie pocałował w czoło. Wiedziałam że był na skraju, aby wybuchnąć. Zdecydowanie nie był osobą ze stalowymi nerwami. Kiwnęłam głową na znak że się zgadzam, a on wyszedł by zadzwonić. Ja tym czasem poszłam do łazienki. Napuściłam do wanny wody i zrobiłam pianę z mydła. Szybko się rozebrałam, brudne rzeczy wrzuciłam do kosza na pranie, a włosy związałam w bardzo wysokiegbo koka. Weszłam do wanny i odrazu się rozluźniłam. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się ciepłem.
Wyszłam dopiero, gdy woda zrobiła się chłodna. Wytrałam się miekkim, żółtym ręcznikiem, poczym założyłam krótkie, dresowe spodenki oraz starą, zieloną koszulke mojego chłopaka i wyszłam z łazienki. Gdy weszłam do pokoju, zastałam tam Justina pakującego swoje rzeczy.
-Tobie też razdze zacząć. Lecimy pojutrze o 12 do Londynu. - powiedział, po czym spojrzał na mnie. Iskierki pojawiły się w jego brązowych oczach. Wiedziałam że bardzo lubi, gdy chodzę w jego ciuchach. - Bardzo ładnie wyglądasz w tym koku.- powiedział uwodzicielsko, powoli do mnie podchodząc.- Tak niewinnie, a zarazem bardzo pociągająco. - wyszeptał do mojego ucha, gdy był na tyle blisko. Złapał mnie za uda i podniósł. Ramiona oplątałam na jego biodrach, a ramiona o szyję. Spojrzałam na jego usta, a on natychmiast połączył nasze wargi w pocałunku. Toczyliśmy walkę. Nie dawałam za wygraną, chociaż było ciężko. Justin położył mnie na łóżku, tak że leżał nade mną. Szybko nas odwróciłam tak, że teraz on był na dole.
- Dokończymy to, co przerwano nam ostanio?- przygryzłam wargę, a on złapał mnie za biodra. Pochyliłam się by złączyć nasze usta w pocałunek. Ruszałam przy tym biodrami, czując pod sobą jego rosnącą erekcję. Cicho jękną w moje usta, na co się uśmiechnęłam. Zeszłam niżej, całując jego nagi tors. Dotykałam palcami jego licznych tatułaży na ramieniu, oraz brzuchu.
-Nie musisz jeśli nie chcesz.- powiedział, łapiąc mnie za nadgarstki i patrząc się na mnie.
- Ciii.
Moję ręcę dotykały jego przyjaciela przez materiał bokserek. Wiedziałam, że mu to nie wystarczy, więc zsunęłam jego bokserki. Widziałam jego przyrodzenie w całej okazałości. Złapałam członka w rękę, a główkę otuliłam moimi ustami. Justin jęknął z przyjemności. Miałam taką nadzieje. Poruszałam ręką i ustami coraz szybciej. Z jego strony słyszałam syki i jęknięcia. Gdy był już blisko, uniósł moją głowę. Zrozumiałam co chce zrobić. Podniósł się i oparł o łóżko. Zdjełam koszulkę i spodenki.
- Jesteś taka piękna. I moja.- powiedział gdy zbiżyłam się do niego. Czułam jak na moje policzki wkrada się rumieniec.
-Kochanie, nie masz się czego wstydzić naprawdę. Jesteś idealna.- przyciągnął mnie bliżej siebie i pocałował w usta. Jego ręce wendrowały po moich plecach. Całował moją szyje. Gdy dotarł tam, gdzie znajdywał się mój czuły punkt za uchem, jęknęłam z przyjemności. Zassał tam swoje usta, zapewnie zostawiając tam malinkę.
- Jesteś tylko moja. - jego usta całowały moje piersi. Podniosłam jego głowę, tak żebym mogła widzieć jego piękne oczy. Nie były teraz takie jak zawsze - w kolorze toffi, tylko bardzo ciemne. Widziałam znajome mi iskierki. Pocałował mnie z zaskoczenia. Nie odrywając moich ust od jego, podniosłam pupę do góry, tak aby mógł we mnje wejść. Jęknęłam mu w usta na co ponownie się uśmiechnął. Zmienił pozycję, tak że teraz ja leżałam pod nim. Poruszała biodrami coraz szybciej. Gdy byłam już blisko, krzyknęłam jego imie. Czułam jak orgazm rozpłuwa się po moim ciele. Po paru sekundach poczułam też ciepłą ciecz we mnie. To był znak, że Justin też doszedł.
- Kocham cię Natalie Jarrell. - powiedział, kładąc się obok mnie i przytulił mnie do siebie.
-Ja ciebie też Justinie Bieberze. - wtuliłam się w jego tors i zasnęłam jak dziecko.
****************
Jest 2:21 a ja pisze rozdział
DLA WAS <33
Przepraszam, ale nie umiem pisać takich akcji...
Mam prośbe. Jeśli czytacie moje wypociny, zostawcie komentarz, lub gwiazdkę, bo nie wiem ile osób to czyta i czy wam się podoba.
i tak was kocham, za to że pierwsza część ma tyle wyświetleń ;*
jeśli macie jakieś pytania, to zapraszam na aska =)
http://ask.fm/Zaylia1
no to pa i do następnego :* <3
CZYTASZ
Always by your side♥ (II część I'm here till the end JB Fancition)
FanficDruga część opowiadania "I'm here till the end" http://w.tt/SjqDjD ❤❤❤❤❤❤❤❤