Chłopak odwiózł mnie do domu. Wyszłam z samochodu i pożegnałam się. Zamknęłam drzwi i weszłam do domu. Mama przywitała mnie z rozzłoszczoną miną mówiąc, że pół godziny to nie chwila. Przeprosiłam i pobiegłam do siebie. Przebrałam się w piżamy i ułożyłam na łóżku. Sięgnęłam po telefon, na którego wyświetlaczu widniała godzina dwudziesta druga czterdzieści. Ziewnęłam odblokowując telefon i pisząc do Louisy.
Do: Lou
Jak się czujesz?
22:40Od: Lou
Super! Dom wygląda jakby nigdy nie było w nim żadnego kosmity. Nie wiem jak on to zrobił, ale odzyskałam nawet swój laptop! :D
22:42Uśmiechnęłam się pod nosem i odłożyłam telefon. Przez kilka minut wpatrywałam się w sufit, aby po jakimś czasie zamknąć zmęczone oczy i poczuć przyjemne uczucie zasypiania. Zadzwonił telefon. Zadzwonił. Cholerny. Telefon. Ekran oświetlił cały pokój. Westchnęłam sięgnęłam po telefon odbierając go i przykładając do ucha.
- Halo? - zapytałam zaspanym głosem.
- Co ty? Spałaś? - usłyszałam cichy głos Sideswipe'a.
- Wiesz, jest... - odwróciłam telefon, bo okazało się, że przyłożyłam go obudową do ucha i spojrzałam na godzinę. - Jest prawie dwudziesta trzecia.
- Pff, ludzie w twoim wieku o tej porze imprezują, a my nie mamy czasu na pogaduszki - rzucił. - W twoim domu jest Decepticon i musisz uciekać.
Ziewnęłam.
- Czemu ja ci nie wierzę?
- Bo jest późno w nocy i twój umysł nie pracuje racjonalnie. Twoi rodzice wyjechali w nocy do twojej babci od strony mamy, która spadła z krzesła i złamała sobie nogę - powiedział szybko. - No już! Wyłaź! - podniósł trochę głos, co mnie ożywiło.
Podniosłam się szybko z łóżka niczym Dracula z trumny i przetarłam oczy. Wyskoczyłam z miłego posłania jak poparzona. Wybiegłam ze swojego pokoju trzymając telefon w ręku, nie rozłączając się. Wbiegłam po schodach na parter, a potem na piętro. Weszłam do pokoju Holly.
- Gdzie jest ten Decepticon? - zapytałam cicho do telefonu idąc powoli do łóżka dziewczynki.
- W salonie. Udaje wasz telewizor.
Szlag. Telewizor jest na środku salonu, przez który trzeba przejść, żeby wyjść z domu. Wybrał sobie idealne miejsce - ma oko na wszystko, co się dzieje w salonie i trochę poza. Podniosłam dziewczynkę, a ta przez sen owinęła nogi wokół mojej talii i objęła rękami moją szyję. Mrucząc coś pod nosem ułożyła głowę na moim obojczyku.
- Ćśśś - pogłaskałam ją wolną ręką po głowie, którą szybko podłożyłam pod jej nogi, aby mi nie spadła. - Sideswipe, gdzie jesteś? - szepnęłam do telefonu.
- Tam gdzie wcześniej - odpowiedział.
- Zaraz będę - rzuciłam na szybko i się rozłączyłam chowając telefon do kieszeni spodenek od piżamy.
Zbiegłam cicho po schodach na parter patrząc na telewizor. Poczułam jak robi mi się gorąco i serce zaczęło bić szybko, kiedy zobaczyłam, że tam gdzie powinien być telewizor zostało tylko to coś, na co tata go zawiesił. Przełknęłam gulę w gardle i zeszłam po schodach do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz i otworzyłam okno. Ręka zaczęła mi drętwieć.
Rany, Holly. Mniej słodyczy - pomyślałam.
Wzięłam głęboki oddech. Wychodząc tyłem przez okno położyłam siostrze dłoń na głowę, żeby się o nic nie uderzyła. Jednak nie ochroniło to mnie, bo sama się uderzyłam.
CZYTASZ
Odłamek
Fiksi PenggemarDziewczyna prowadziła zwyczajne życie, aż do pewnego pechowego przejścia na pasach, gdzie zdarzył się dziwny wypadek. Od tego momentu Tamara poznała Autoboty, ale przy każdym spotkaniu odczuwa niesamowity ból. Boty znają jego przyczynę, ale nie chcą...