14. 05. 2018 r.
Jest poniedziałek, tym razem nie poszłam do szkoły. Musiałam spakować wszystkie ubrania i kosmetyki na wyjazd do cioci. Do końca roku jeszcze miesiąc, ale to nieważne. Świadectwa nie potrzebuję. Rodzice mówili, że w Krakowie przez najbliższy miesiąc nie muszę chodzić do szkoły. Powinnam się zakwaterować w domu ciotki... Jak jej było? A tak, Sarah. Ostatni raz widziałam ją 10 lat temu... Nie pamiętam nawet jak wygląda. Hmmm... nie, jednak nic, kompletna pustka. Ciekawe, że nie ma jej nawet na żadnym zdjęciu rodzinnym. Rodzice też nie utrzymują z nią kontaktu. Dlatego właśnie zdziwiłam się, gdy dowiedziałam się o ich decyzji. po chwili zastanowienia zaczęłam pakować walizki. Dokładnie 3 walizki i jedną, dużą torbę na ramię. Porządnie poskładałam i ułożyłam ubrania. Kosmetyki rozdzieliłam do czterech kosmetyczek. Wrzuciłam buty, ręczniki i inne drobiazgi. Usiadłam na walizki i cudem udało mi się je dopiąć. Nagle przypomniało mi się coś bardzo, bardzo ważnego... Maddy... Ona jeszcze nie wie. Nie miałam odwagi jej o tym powiedzieć... wiem! Zaproszę ją do siebie. I porozmawiamy. Nie mam pojęcia jak to przyjmie, ale muszę jej o tym powiedzieć, już jutro rano wyjeżdżam... Podniosłam więc telefon i wyszukałam kontaktu ,,MOJA KOCHANA 💗💎☀". Zadzwoniłam:
- Maddy...?
- Hejka, co tam?
- Maddy ja chciałam...
- Jezuuuuu, kot drapie drzwi, czekaj chwilę
*Szmery*
- Mówiłam, że...
- Zoey, przestań drapać!!
- MADDY!!
-Już jestem. Co ci się stało? Jakaś nerwowa jesteś dzisiaj...
- Maddy, ja ... Przepraszam... Przede mną ciężki dzień, przyjdziesz do mnie?
- Jasne, będę za 10 min
- Dziękuję...- Heej, Roseeee co się stało? Dowiem się wreszcie?
Weszliśmy do środka i usiadłyśmy na moim łóżku.
- Maddy, powiem to szybko...
-??
- Wyjeżdżam jutro z rana do ciotki na Wieś... Na rok... Rodzice jadą w podróż służbową i... Tak wyszło...
- Rose... Przecież zawsze możesz zostać u mnie...
- Nie do końca... Poza tym rok to zbyt długo...
Łza, wraz z drobinkami tuszu do rzęs, spłynęła po moim policzku. Madison wytarła ją, swoją wiecznie ciepłą dłonią.
- Rose, słońce, nigdy cię nie opuszczę i o tym masz pamiętać, codziennie będę do ciebie dzwonić, obiecuję...
-Dobrze... Jeszcze raz, dziękuję...
CZYTASZ
(NOT) True Story [w trakcie korekty]
Teen FictionTa historia nie jest prawdziwa, ma na celu zafundowanie wam rozrywki. Bardzo lubię pisać, ale nigdy tego nie publikowałam, ta książka jest w pewnym sensie przełomem ❤❤💎 mam nadzieję, że przypadnie ci ona do gustu. 😘