7.

12 0 0
                                    

Po 10 minutach dojechaliśmy pod sporych rozmiarów willę. Charli otworzył mi drzwi, po czym razem podeszliśmy do bramy i zadzwoniliśmy...

Po kilku sekundach odezwała się kobieta.

-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?

-Dzień dobry Silvio, to ja Charli.

-Już cię wpuszczam.

Po jej słowach usłyszeliśmy charakterystyczny dźwięk co było oznaką, że bramka jest otwarta.

Weszliśmy przez bramkę i odrazu w oczy rzuciły mi się idealnie przycięte drzewka. Ja sama nie mogła bym mieć tak w swoim ogrodzie, dla mnie nieład to pewny rodzaj sztuki.

Po chwili stanęliśmy przed drzwiami. Charli nacisną dzwonek, a po chwili zza nich wychyliła się kobieta.

-Silvia, jak miło cię widzieć- Charli przytulił się z ok. 40 letnią kobietą na co ta oddała jego uściski.

-Ja też bardzo się cieszę, że cię widzę, a to napewno twoja dziewczyna, jest bardzo ładna.

-Bardzo dziękuję. Nazywam się Rose Will.- powiedziałam po czym podałam kobiecie dłoń. Ta odsunęła ją i zamknęła mnie w uścisku. Gdy już się od siebie odsunęłyśmy Silvia zaprosiła nas do środka. Mój stres coraz bardziej się udzielał.

Po chwili znaleźliśmy się w wielkiej jadalni gdzie przy stole siedzieli bodajże jego rodzice.

-Cześ Charli- najpierw podniosła się kobieta.

-Mamo i tato musze wan kogoś przedstawić. To jest Rose Will.

-Dzień dobry Rose. Przepraszam, że pytam ale twoi rodzice to właściciele firmy nieruchomości, która odkupiła naszą?

-Tak- wkońcu odezwał się ojciec Chariego, ale jego pytanie mnie przeraziło.

-Okej poprostu chciałen wiedzieć. To co siadamy do jedzenia Silvia nagotowała dużo pyszności.

Przez całą kolacje rozmawialiśmy o różnych tematach, było naprawdę bardzo przyjemnie. Ok. 20 postanowiliśmy z Charlim wyjść. Jego rodzice okazali się bardzo, bardzo mili i dali mi zaproszenie na następną kolację. Jednak byłam zdziwiona bo nie zadał mi żadnego pytania.

-Umm.. Charli- zapytałam gdy byliśmy w aucie.

-Tak Rose?- odparł cały czas patrząc się na drogę.

-Miałeś mnie o coś spytać.- zauważyłam, że się spiął, bo zacisnął mocniej ręce na kierownicy.

-Wiem ale postanowiłem to przełożyć.  Nie masz mi tego za złe?

-Nie no co ty. - powiedziałam chociaż od środka zżerała mnie ciekawość

Resztę drogi przemilczeliśmy. Po 15 minutach byliśmy już pod moim domem.

-Umm.. Rose, dziękuje, że tam ze mną pojechałaś.

-Niema za co, było naprawdę fajnie. Może chcesz wejść?

-Nie dzięki, musze wracać do siebie.

-Oh jak chcesz.

Dałam Charliemu buziaka w policzek i wyszłam z auta.

Otworzyłam drzwi i odrazu poszłam do salonu i opadłam na kanapę. Postanowiłam umówić się z Cheryl na kawę, bo dawno nie rozmawiałyśmy.

Do Cheryl:

Piczko idziemy jutro na kawę?

Od Cheryl:

Jasne suczko. Tylko może o 14 ?

Do Cheryl:

Oke to przyjadę po ciebie oki?

Od Cheryl:

Będę czekać

Po dostaniu wiadomości od Cheryl poszłam po swoją piżamkę, a następnie wziąć długą odprężającą kąpiel.

Po około godzinnej kąpieli. Wyszłam z wody ubrałam się w piżamkę i popędziłam przed telewizor. Postanowiłam obejrzeć Cudownego Chłopca. Może i oglądałam go wiele razy to zdecydownie mogę oglądać go w nieskończoność.

Po filmie byłam już zmęczona więc poprostu poszłam do łóżka.

Rano obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Nie patrząc kto dzwoni odebrałam go.

Ja: Tak słucham?

M: Cześć córeczko co u ciebie?

Ja: Wporządku, ale dzwonisz o 8 w NIEDZIELE, żeby zapytać co u mnie?

M: Właściwie to nie. Dzwonię cię poinformować, że chcilelibyśmy z ojcem do ciebie przyjechać.

Ja: Naprawdę? A kiedy?

M: We wtorek i chcielibyśmy zostać do niedzieli. Nie będziemy ci przeszkadzać?

Ja: No co ty już nie mogę się doczekać.

M: My również, ale muszę już kończyć. Pa córciu

Ja: Pa pa i do zobaczenia

#zmieniam okładkę bo tamta moim zdaniem nie pasowała😊

Pan I Pani PrezesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz