8.

14 0 2
                                    


M: My również, ale muszę już kończyć. Pa córciu

Ja: Pa pa i do zobaczenia

Powiedziałam i rozłączyłam się. Postanowiłam poleżeć sobie w łóżku i pooglądać filmy. Ok. 15 zadzwonił do mnie Charli.

C: Hej Rose. Mam propozycję

Ja:Dawaj zaskocz mnie

C: Chciałabyś jechać ze mną i z moimi 3 kumplami na urlop, który mamy za tydzień?

Ja: A dokąd mogę wiedzieć?

C: Do Nowego Jorku. Co ty na to?

Ja: Ymm czemu nie? A poznam tych kolegów?

C: Tak jurto wieczorem u mnie. Co ty na to?

Ja: Mi pasuje. To co do jutra?

C: Do jutra.

Rozłączyłam się z Charlim i wróciłam do mojej poprzedniej czynności.

O 17 zeszłam na dół zjadłam płatki, posprzątałam i skoczyłam wziąć kąpiel.

Gdy wyszłam już z wody była 19 więc postanowiłam obejrzeć jeszcze jeden film i iść spać.

Zasnęłam ok.21 w trakcie filmu. Rano obudził mnie ten okropny dźwięk- budzik.

Zwlokłam się z łóżka i poszłam do kuchni zjeść śniadanie. Postawiłam na kanapki z ogórkiem. Po śniadaniu poszłam się ogarnąć. Ubrałam się w to:

Włosy wyprostowałam i rozpuściłam, a mój makijaż był delikatny.

O 9:30 parkowałam mój samochód na parkingu podziemnym w wieżowcu.

-Dzień dobry szefowo. Dziś o 12 ma pani spotkanie, razem z panem Charlim.

-Dobrze dziękuję, a czy pan prezes jest już u siebie?

-Tak już od godziny.

-Okej, dzięki.

Po rozmowie z moją sekretarką poszłam do biura Charliego. Musiałam z nim porozmawiać o naszym dzisiejszym spotkaniu.

Po zapukaniu do jego biura i usłyszeniu cichego proszę, otworzyłam drzwi.

-Cześć Charli, chciałam z tobą porozmawiać.

-No pewnie siadaj. A o czym chcesz rozmawiać?

-No.. bo.. nie wiem co dziś założyć, bo nie wiem co będziemy robić.

-Boże już mnie wystraszyłaś, że nie wiadomo co zrobiłem. A co do twojego ubrania. To ubierz się tak, żeby było ci wygodnie. Pewnie będziemy grać w fife, jeść pizze, oglądać filmy.

-No dobra, okej. A mam coś przynieść?

-Nie wszystko mam.

-Dobra. W takim razie ide do siebie i widzimy się o 11:30.

-Okej, do zobaczenia

Po rozmowie z Charlim poszłam do swojego biura przygotować wszystkie papiery na spotkanie. O 11 miałam już wszystko gotowe więc postanowiłam pójść na kawę.

W kawiarni nie było dużej kolejki więc zamówiłam 2 czarne kawy i wróciłam do biura.

Zaniosłam kawę Charliemu i wróciłam za swoje biurko.

Gdy była 12:30 do mojego biura wparował Charli.

-Hey, mała. Wypiłaś już kawę?

-Mała to jest twoja pała. I tak już wypiłam i sie nudzę więc dobrze że przyszedłeś.

-A skąd wiesz? Jeszcze nie sprawdzałaś.

-Nie wiem? Może przeczucie?

-Dobra kończymy temat i choć idziemy do konferencyjnej, bo się spóźnimy.

-Królowa nigdy się nie spóźnia to wszyscy przychodzą za wcześnie.

-To w takim razie, królowo choćmy i nie karz na siebie czekać poddanym.

-Pędzę.

#"2 godziny później"#

-Dziękuję wszystkim za spotkanie. Mam nadzieję że nikt nie czuję się poszkodowany. Jeżeli jednak tak nie jest to zapraszam do mojego biura za 2 tygodnie gdyż od jutra mam wolne, a wszystkie sprawy nie cierpiące zwłoki proszę zgłaszać do pana prezesa. Dzięuję za spotkanie i żegnam.- po powiedzeniu tego wszystkiego wyszłam z sali i poszłam do mojego biura po torebkę i wyszłam z biura.

Przy wychodzeniu z wieżowca poczulam uścisk na nadgarstku więc się odwróciłam i zobaczyłam Charliego.

- Boże Rose, ledwo cię dogoniłem, chciałem ci powiedzieć, że spotkabie jest na 18.

-Okej, napewno będę ale muszę już pędzić, także pa.

-Pa

Po pożegnaniu się z chlopakiem popędziłam do auta, a potem do domu.

W domu zjadłam sobie zupkę chińską i poszłam wziąć kąpiel w wodzie spędziłam jakieś 1,5 godziny, po której postanowiłam nałożyć sobie jeszcze maseczkę.

Po zdjęciu maseczki związałam włosy w wysoką kitkę a, makijaż zrobiłam mocniejszy. Ubrana w to:

O 17:30 wyszłam z domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

O 17:30 wyszłam z domu. Postanowilam pójść na piechotę. Po 20 minutach byłam juź pod mieszkaniem Charliego.
Zapukałam do drzwi i otworzył mi je jakiś nie znajomy chłopak.

-O cześć ty pewnie jesteś Rose?

-Tak a ty to?

-Arttur. Arttur Minson. Miło cie poznać

-Mnie również. Dobra wchodzimy.

Weszliśmy do środka a na kanapie siedział Charli i jeszcze 2 innych chłopaków.

-Cześc chłopcy.- odezwałam się gdy żaden z nich mnie nie zauważył.

-Cześć Rose- Charli podniósł się z kanapy i dał mi buziaka w policzek.- To jest Eliot i Scott.

-Cześć chłopcy.

-Cześ Rose- odpowiedzieli chórem jak by sobie odliczali.

"3 godziny później"

Wszyscy oprócz mnie i Charliego już spali. Oczywiście na dywanie w salonie.

-Może chcesz iść spać co?

-W sumie to jest wcześnie bo dopiero 21. Może byśmy się przeszli co?

-Okej choćmy.

Ubraliśmy się z Charlim i wyszliśmy na dwór.

-Wiesz Rose bardzo cię lubię.

-Ja ciebie też Charli.

-I chciałbym na urlobie zabrać cię na randkę. Co ty na to?

-A ja na to jak na lato. A tak serio to jasne bardzo fajny pomysł.

-To super.- powiedział po czym podszedł i zamknął mnie w uścisku.

-Wracamy?

-Tak, wracamy.

Wróciliśmy do mieszkania Charliego i poszliśmy do jego sypialni. Dał mi swoją czystą koszulką i poszliśmy spać. Razem, wtuleni w siebie.

Wow 828 słów

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 27, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pan I Pani PrezesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz