A/N: chciałam tylko przypomnieć, że Amnesia jest takim króciutkim opowiadaniem, więc spodziewajcie się jeszcze około trzech, bądź czterech części. no i ogólnie to cieszę się, że to maleństwo spotkało się z Waszym pozytywnym odzewem i dziękuję za wszystkie opinie x
Najdroższa Ally,
Chyba nie muszę się znów przedstawiać. Chociaż obiecywałem sobie, że już do Ciebie nie napiszę, to ta czynność mnie uspokaja i powoli staje się moją rutyną. Na mojej pościeli leży już mnóstwo pogiętych kartek, skreślonych zdań, niewypowiedzianych słów. Nikt ich nigdy nie przeczyta. Nikt się o nich nigdy nie dowie. (…) Dziś mija czterdziesty siódmy dzień, odkąd weszłaś do mojego pokoju, odtrąciłaś mój pocałunek i powiedziałaś, że to koniec, a po Twoich zaróżowionych policzkach spłynęły słone łzy. W tym momencie wiedziałem, że już nigdy nie zobaczę Twojego uśmiechu. Już nigdy nie będę mógł Cię wziąć w swoje ramiona i już nigdy nie skosztuję Twoich ust. Już nigdy nie będziesz moja.(…)
Westchnąwszy ciężko, chłopak niechętnie podniósł się z łóżka i naciągając na siebie jedną z koszulek znalezionych na podłodze, ruszył w kierunku stolika. Wciął do ręki swój telefon i przesunął palcem po dotykowym wyświetlaczu. Masz 1 nieodebraną wiadomość. Uśmiechnął się pod nosem i przecierając zmęczone jeszcze oczy, postanowił sprawdzić skrzynkę odbiorczą. Chwilę później ukazała mu się uśmiechnięta twarz jego dziewczyny, która sprawiła, że ten dzień nie mógł rozpocząć się lepiej.
C: Dlaczego wysłałaś mi swoje zdjęcia? Myślałem, że widzimy się za kilka godzin.
A: Chciałam, żebyś je miał. No wiesz, na wypadek, jakbyś zatęsknił za moim widokiem…
(…) Nigdy nie usunąłem Twoich zdjęć Ally. Chociaż potargałem wszystkie ozdabiające mój pokój, te pozostały, bo zwyczajnie nie miałem siły się ich pozbyć. Gdyby nie one, czułbym się, jakby to wszystko się nigdy nie wydarzyło. Jakby to był jakiś pokręcony sen, w którym Ty i ja byliśmy głównymi bohaterami. Jak jakiś cholerna opera mydlana. My byliśmy prawdziwi. Nasze uczucie było prawdziwe. I choć to bolesne, nie chcę o tym zapominać. Dałaś mi najpiękniejsze chwile. Ja Tobie również. Jestem niemal pewien, że pragniesz pozostawić za sobą wszystkie nasze wspólne marzenia i pragnienia, a ja się z tym nie pogodzę. Odkąd tylko pamiętam, mówiłaś o tym, że marzysz o rodzinie. O wielkim domu z ogródkiem, kochającym mężu i dzieciach i o psie dobrze znanej nam rasy. Wiesz, Ally, byłem gotowy dać Ci to wszystko. Dla Ciebie zarywałem noce, żeby uczyć się tej cholernej algebry, zdać egzaminy, iść do college’u, a następnie zdobyć dobrze płatną pracę. To dla Ciebie zrezygnowałem z grania w zespole , a dobrze wiedziałaś, jak wielką sprawia mi to radość. Ale to nie było wtedy ważne. W tamtym momencie byłaś jedynym priorytetem i robiłem wszystko, by dać Ci to, czego pragniesz. Nawet kosztem moich marzeń.(…) Mijały godziny, dni, tygodnie. Moi przyjaciele pytali mnie, dlaczego Cię już nie widują, a ja mówiłem im wtedy, że to moja wina. Jestem głupcem, nie sądzisz? Po tym wszystkim co się stało, ja wciąż brałem całą winę na siebie, bo nie chciałem, by ktokolwiek Cię krytykował. Dziś, patrząc na to wszystko, śmieję się sam z siebie. Byłem idiotą. Wciąż jestem. To wszystko było pomyłką.
Calum
CZYTASZ
amnesia ✖ hood ✔
Fanfictionbo czasem życie daje nam niezłego kopa, zostajemy sami, rozmyślamy o tym, co zrobiliśmy źle i topimy smutki i żale w hektolitrach alkoholu.