Min Yoongi stał już prawie dziesięć minut na zupełnie pustym korytarzu, bezmyślnie gapiąc się na klamkę od brązowych, lekko zadrapanych drzwi. Szczerze mówiąc, kompletnie nie miał ochoty wchodzić do swojego nowego pokoju i poznawać kolejnego współlokatora.
Kolejnego?
Otóż tak.Na pierwszym roku mieszkał z niejakim Krisem, któremu gęba nie zamykała się nawet na pięć sekund. Gadał przez cały czas, a w większości jego słowa nie miały sensu, jednak szczyt irytacji Yoongi osiągnął już pierwszej nocy, kiedy okazało się, że jego współlokator mówi nawet przez sen. Dla blondyna, który cenił sobie ciszę i spokój, była to istna katorga. Samo gadanie może jeszcze jakoś by ścierpiał, jednak uciążliwa ciekawość Krisa, zwyczaj "pożyczania" rzeczy Mina bez jego wiedzy, sprawiło że gdy tylko nadarzyła się okazja Yoongi poprosił o zmianę współlokatora.
Jego prośba została rozpatrzona pozytywnie, dlatego na drugim roku Min zamieszkał z cichym Johnem. Na początku wszystko wydawało się idealne. Nowy współlokator nie mówił wiele, a Yoongi nie obchodził go praktycznie w ogóle. Doszło do tego, że przez cały dzień chłopcy potrafili wymienić tylko parę krótkich zdań, co w sumie bardzo odpowiadało Yoongiemu, ponieważ na reszcie mógł w spokoju powrócić do komponowania.
Wszystko było piękne do momentu, gdy John znalazł sobie chłopaka.
I nie, Yoongi nie był jakimś homofobem, ale każdego szlak by trafił, gdyby przyłapał swojego współlokatora na uprawianiu seksu w SWOIM łóżku. Min zrobił mu awanturę, jednak John tak samo jak na początku ich znajomości miał blondyna gdzieś. Cierpliwość Yoongiego wyczerpała się całkowicie, kiedy pewnej nocy obudziły go głośne jęki, pieprzącej się na sąsiednim łóżku, pary. Do końca roku sypiał w pokoju Hoseoka i Namjoona, czekając na kolejne rozpatrzenie jego prośby o przeniesieniu do innego pokoju.No i doczekał się.
Zaczynał się trzeci rok jego nauki, podczas którego miał zamieszkać z trzecim z rzędu randomowym gościem.
- Kurwa - przeklął Yoongi, przymykając lekko oczy i w końcu sięgając dłonią do klamki. - Jeżeli to kolejny pojeb, to tym razem ja urządzę go tak, że to on będzie błagał dyrekcję o przeniesienie - wymamrotał, lekko popychając drzwi i wchodząc do środka.
Pokój nie różnił się niczym od tych poprzednich, w których mieszkał - na przeciwko drzwi znajdowało się duże okno. Po jego lewej stronie stało łóżko, biurko i niewielka szafa - po prawej były umieszczone dokładnie te same meble, z tą różnicą, że na łóżku leżała czyjaś walizka. Yoongi odwiesił bluzę na wieszak i przelotnie spojrzał do łazienki, której drzwi znajdowały się po prawej stronie od wejścia, po czym podszedł do wolnego łóżka, rozglądając się podejrzliwie dookoła. Jak na razie nie dostrzegł żadnych prochów, zabawek erotycznych ani innych dziwnych rzeczy, które utwierdziłyby go w przekonaniu, że znowu trafił na jakiegoś idiotę.
- Może nie będzie tak źle - mruknął do siebie, siadając na materacu i wyciągając z kieszeni telefon, aby napisać do Nama, jaki jest aktualny numer jego pokoju.
Pisanie wiadomości przerwało mu ciche chrząknięcie.
Yoongi wolno uniósł głowę i spojrzał na stojącego w drzwiach, dobrze zbudowanego chłopaka. Miał brązowe włosy, ciemne oczy i... uroczy, króliczy uśmiech.- Cześć, jestem Jeon Jungkook - przedstawił się szatyn, wchodząc do środka i cicho zamykając za sobą drzwi.
- Min Yoongi - powiedział blondyn, wstając i podając chłopakowi rękę. - Powiedz Jungkook... Nie jesteś kolejnym pojebem, prawda?
Szatyn zaśmiał się dźwięcznie, a coś dziwnie drgnęło w klatce piersiowej Yoongiego.
- Chciałem zapytać o to samo, Hyung.
CZYTASZ
✓ Pokój w akademiku • Yoonkook
FanfictionYoongi od trzech lat próbuje znaleźć współlokatora, z którym dałby radę wytrzymać w jednym pokoju do końca roku szkolnego. Czy uroczy szatyn o króliczym uśmiechu spełni jego wymagania i nie doprowadzi go do myśli samobójczych? Yoonkook o lekkiej tre...