17. Zakończenie misji. Powrót do KG.

868 61 127
                                    


- (...) ..i w ten oto sposób, zakończył się konflikt pomiędzy Zachodnim Królestwem a Mieszkańcami Ziem Jaspisu. - Zakończyła swoją opowieść Scarlet, a szóstka dzieci wpatrywała się w nią z fascynacją i świecącymi z podekscytowania oczami. - No dobrze, robi się późno i czas iść spać. Jutro pracowity dzień.

- CO?? NIEEE! - Zawołały jednym głosem maluchy.

- Pani Scarlet ma rację. - Zaśmiał się Lance, czochrając po głowie naburmuszonego Valkyona, który podobnie jak jego przyjaciele wprost kochał opowieści o przygodach Ognistej Wróżki. - Jeszcze nadarzy się okazja, żeby posłuchać historii o herosach. Zwłaszcza, że przez następne dni zostanie z nami w kwaterze. 

- Mama zostaje?! 

- Lance, to przecież miała być niespodzianka. I jakich znowu herosach? - Kobieta uśmiechnęła się, obejmując Skaylor która dosłownie wskoczyła jej ze szczęścia w ramiona. - Owszem, zostaję. Ostatnimi czasy byłam zdecydowanie za długo poza murami KG, dlatego Yonuka postanowił mi to wynagrodzić i jeśli chcecie, jutro mogę dokończyć opowieść. 

- A ja uważam, że ten konflikt mimo wszystko był głupi. - Ezarel jak zawsze musiał podzielić się swoim zdaniem. - Po co w ogóle zaczynać wojny? Przez to tylko marnują się zapasy!

- A ty jak zwykle myślisz tyko o miodzie. - Leiftan trącił Elfa w ramię, na co ten oddał mu wszczynając tym samym bójkę z kolegą. 

- Ej, chłopaki! - Lance wstał z ziemi, i złapał chłopaków za kołnierze. - Nie przy damach, bo wezmą was za idiotów. 

- Ezarel to idiota! - Zawołała Skaylor, a wszyscy zawiesili na niej wzrok czym niespecjalnie się przejęła. - Idiota idiota idiota głupek! 

- Skaylor, skąd znasz takie słowa? - Skarciła ją mama, która nie była zadowolona faktem, iż jej mała córeczka używa podobnych wyrażeń.

- Ezarel ciągle tak o wszystkich mówi! - Zawołała z uśmiechem, a spojrzenia wszystkich skierowały się na Elfa który zaklął pod nosem w swoim ojczystym języku.

- Ezarelu, chciałbyś nam coś powiedzieć? - Zapytała Scarlet. 

- Mała zdrajczyni.. - Odparł, bawiąc tym Lance'a który z trudem starał się zachować powagę w obliczu ognistej Wróżki. Chciał, by wiedziała iż jest odpowiedzialny a to oznaczało, iż nie zawsze może się zgadzać z maluchami które traktował jak własną rodzinę. 

- No dobrze, zostawmy to na jutro. Czas iść spać. - Zarządziła Scarlet, skinieniem ręki przygaszając ognisko. Podczas gdy chłopcy weszli do swojego namiotu, Miiko i Skaylor wskoczyły pod materiał gdzie po chwili dołączyła do nich mama czerwonowłosej. 

- Mamo, pobawimy się tak jeszcze kiedyś?? - Zapytała dziewczynka, przytulając się do szkarłatnowłosej kobiety. - Kiedy Nevra przyjedzie, a ty będziesz mogła zostać i się z nami pobawić!

- Właśnie! Zrobimy tak?? - Miiko również spodobał się pomysł następnego biwaku. - Tylko weźmy więcej przekąsek! 

- Dobrze, dobrze, obiecuję. A teraz.. - Przyciszyła głos, z uśmiechem dając znak dziewczynkom by uważnie jej nasłuchiwały. - Macie ochotę postraszyć chłopców? 

*************

(Skaylor)

Mijał drugi dzień od czasu śmierci Zainfekowanego Blackdoga. Do Estrelli dosyć szybko zaczęli powracać pierwsi kupcy, z kolei mieszkańcy zajęli się sprzątaniem zniszczonych pól i otaczaniem ich nowymi, ulepszonymi kryształami chcąc uniknąć podobnej tragedii w przyszłości. 

Eldarya / Uczucia Skryte W Twoich Oczach Where stories live. Discover now