Wstęp

1.9K 23 2
                                    

Ksenia pamiętała ojca jak przez mgłę. Przypominała sobie jego szorstki zarost, gdy trzymał ją mocno w ramionach obracając nad głową, po czym przytulał do policzka. Kiedy nazywał ją swoją królewną albo słońcem. Jego tubalny śmiech, gdy rozśmieszał ją przy obiedzie tak, że kluska z rosołu poszła jej nosem. Mama od jego śmierci nigdy nie ugotowała tej zupy. Pamiętała również, jak delikatnie, z wysiłkiem gładził ją po głowie, już w szpitalu, blady, wycieńczony chorobą, chudy, bezwłosy tata, którego odbierał  jej rak. Pogrzeb, grudy ziemi padające na trumnę, swój rozpaczliwy płacz i obejmujące ją ramiona matki. 5 lat później pojawił się Jacek. Pamiętała swój bunt, gdy mama przedstawiała jej " wujka" Jacka. To było tuż przed jej komunią. Huknęła drzwiami, zamknęła się w pokoju, a gdy " wujek" wyszedł obwiniała matkę, że szybko zapomniała o ojcu, który na pewno nie chciałby, żeby wiązała się z takim głupim bubkiem i wymoczkiem. Później stopniowo się do niego przekonywała, z czasem polubiła i traktowała prawie jak prawdziwego tatę, zwierzała mu się z dziecięcych problemów, gdy podrosła szukała poparcia, kiedy chciała później wrócić do domu, nocować u koleżanki lub wydębić wyższe kieszonkowe. Tak było, do czasu, kiedy to się stało. Kiedy skrzywdził ją najbardziej, jak mógł.

Witajcie. Oto moja debiutancka książka. Gwiazdkujcie, komentujecie i oczywiście czytajcie 😃 Mam nadzieję, że Wam się  spodoba, pozdrawiam i do następnego, Sweetheartgall 😘

BezradnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz