I

1.7K 18 0
                                    

To zaczęło się w V klasie. Mama wyjechała na dwudniowe szkolenie, więc Ksenia została z "wujkiem" sama. Tak, wciąż nie mogła zdobyć się na nazywanie go ojcem, choć polubiła go. Jak zwykle pogonił ją do lekcji, obejrzeli razem program o zwierzętach. Dziewczynce wydawało się, że Jacek jakoś dziwnie na nią spogląda, ale uznała to za  przywidzenie i poszła się wykąpać. Nagle do toalety wparował mężczyzna tłumacząc, że musi zabrać pranie. Ksenia, wystraszona najściem, pospiesznie owinęła się ręcznikiem i poprosiła, by w końcu wyszedł.
- Już się tak nie zakrywaj, laleczko. Swoją drogą, niezłe już masz kształty -  zarechotał z rozbawieniem przyglądając się dziewczynce, ale posłusznie opuścił pomieszczenie. Ksenię zaniepokoiło dziwne zachowanie ojczyma, więc umyła się i ubrała jak najszybciej, chcąc znaleźć się w swoim pokoju. Jacka nigdzie nie było.
- Pewnie znów pali na balkonie - pomyślała. -  Przecież "wujek" nie mógł mieć nic złego na myśli - uspokajała się, naciskając klamkę do swego królestwa. W pokoju panował półmrok, letni dzień trwał długo, ale rolety były zaciągnięte. Nacisnęła włącznik światła i natychmiast poczuła silną dłoń zatykającą jej usta. Drugą ręką mężczyzna rzucił ją na urocze łóżko z baldachimem, na którym sypiała od lat. Poczuła przygniatający ją ciężar i silną dłoń zaciskającą się na jej piersi.

Następne chwile z całych sił starała się wymazać z pamięci.

"
Po wszystkim Jacek, ciężko dysząc i poprawiając rozporek, stwierdził:
- Jesteś lepsza od swojej matki, takie młode, delikatne ciałko...- zamruczał obleśnie.
Ksenia chciała wrzasnąć:
- Mama ci tego nie wybaczy, nienawidzę cię, nienawidzę! Gdyby tu był mój tata, już byś nie żył! - ale nie mogła wydobyć z siebie głosu.
Tymczasem mężczyzna, jakby odgadując jej myśli, dodał:
- Tylko czasem nie waż się mówić matce. Ona nie byłaby zadowolona, gdyby wiedziała, że ma córkę dziwkę, pamiętaj! - po czym po prostu wyszedł obejrzeć mecz swojej ulubionej drużyny, który właśnie transmitowano. Nie przypuszczał, że nie musi się o to martwić. Tymczasem roztrzęsiona Ksenia przepłakała całą noc, wyczerpana zdrzemnęła się dopiero nad ranem, ale natychmiast obudziły ją koszmary. Co ją zdumiało, nie mogła nawet szepnąć, chociaż miała ochotę wyć. Gdy spróbowała, z
jej ust wydobył się tylko zduszony charkot.
- Co się dzieje?!- kołatało się w jej głowie, ale nie było na to odpowiedzi. Dziewczynka była pewna tylko jednego: za żadne skarby nie poprosi o pomoc "wujka"...

BezradnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz