1

46 4 33
                                    

--Z perpekstywy Edith--

Chodziłam po ulicach jak zagubione dziecko, chociaż sama wiedziałam gdzie idę.

Studia na które chodzę nie są takie złe, ale jest dużo nauki. Mam plan by kiedyś uciec z tego miasteczka, do jakiegoś wielkiego miasta.

Szłam aktualnie na wykłady, są one w różnych godzinach. Dzisiaj jest czwartek, a więc wykłady są na godzinę osiemnastą czterdzieści.

Lepiej zobaczę która jest godzina na zegarku.

OSIEMNASTA TRZYDZIEŚCI OSIEM!

Próbowałam się uspokoić, ale te studia są dla mnie bardzo ważne! Nie mogę się spóźnić.. Choćby nie wiem co.

Biegłam zdyszana, jednak motywacją moją było to, że te studia są bardzo trudne do dostania się, a mi nie odpuszczą jak przyjdę "lekko" spóźniona.. Już chyba setny dzień z rzędu.

Zaczął padać deszcz, a ja powoli mokłam. Nagle na kogoś wpadłam i równocześnie upadłam na beton, przez co ubrudziłam się jeszcze bardziej.

- SERIO!? - krzyknęłam nawet nie zwracając uwagi na to, że wokół mnie jest wiele osób, a teraz wszyscy się na mnie patrzą.

- Ciszej.. - powiedziała cicho dziewczyna, była ona bardzo ładna.

- Przepraszam! Naprawdę przepraszam, że na panią wpadłam. - odpowiedziałam speszona całą sytuacją, a następnie wstałam i pomogłam jej wstać.

- MUSZĘ JUŻ IŚĆ! - krzyknęłam oddalając się od dziewczyny.

Dopiero wtedy uświadomiłam sobie jak bardzo żenująca była ta sytuacja, jak i moje zachowanie.

Spojrzałam na zegarek, a natychmiast uświadomiłam sobie, że jestem spóźniona.. Kolejny raz.

Oby mnie nie wywalili, bo prawdopodobnie drugiej takiej szansy w życiu nie zdobędę.

--Perpekstywa Dorothy--

Ta dziewczyna była piękna, jednak.. Coś mi w niej nie pasowało, wydawała się jakaś speszona czy coś.

Co mnie to tak naprawdę obchodzi? Biegłam przed siebie, by dotrzeć do mojego domu.

Jeszcze kilka lat temu byłam w popularnej paczce, najpopularniejszej w całej szkole. Byłam królową, czymś co każdy chciał poznać.

Teraz jestem nikim, a to dlaczego? Kiedy byłam w drugiej klasie liceum jakaś dziewczyna odkryła, że jestem homoseksualna. Nawet nie wiem jak, ale to odkryła. Próbowałam zaprzeczyć, chociaż była to stu procentowa prawda, jednak moja "paczka" powiedziała, że to by naraziło ich reputacje.

Ta dziwka była po prostu szarą myszką, suką bez wartości, rudą, brzydką kurwą.

Nie pracuje, nie studiuje, ja po prostu jestem na utrzymaniu rodziców.

Każdy ma swoje KŁAMSTEWKA.

Ja mam ich wiele, nawet za dużo. Nadal kłamie, ale to nie tak, że jestem kłamliwą suką.

Ty pewnie też czasami kłamiesz, tak jak ja, czy też twoja przyjaciółka.. Wszyscy kłamią.

Większość żyje kłamstwami, dławi się nimi, ale i tak nikt nie zwraca na nie uwagi.

Witamy w dwudziestym pierwszym wieku suki.

Doszłam do domu, a co zastaje tam? Kłótnie rodziców, czyli zwyczajne monotonne życie rodzinne.

- DLACZEGO TY ZAWSZE MUSISZ TAK POSTĘPOWAĆ! - wykrzyczał tata do mamy.

- TO NIE JA PIEPRZYŁAM SIĘ ZE SWOJĄ SIOSTRĄ! - odpowiedziała krzycząc mama.

Znowu kłócą się o to samo, to trwa już od siedmiu lat.

Mama nadal nie może się z tym pogodzić, ale to zupełnie normalne. Powiem szczerze, to nie jedyny romans taty.

Tata to męska dziwka.

--Perpekstywa Edith--

- Możesz mi powiedzieć panno Price.. DLACZEGO TY ZAWSZE SIĘ KURWA SPÓŹNIASZ!? - wykrzyczał do mnie dyrektor placówki.

- Przepraszam, ale zawsze jakoś to wypada. - odpowiedziałam bardzo cicho, gdyż nie wiedziałam co mam powiedzieć.

- JAKOŚ WYPADA!? - pan dyrektor nadal krzyczał. Jednak ja nadal nie wiedziałam co mam zrobić.

- Masz ostatnią szanse, nie zmarnuj jej. - odpowiedział już w pełni spokojny mężczyzna.

Uciekłam z pomieszczenia jak najszybciej potrafiłam, pod drzwiami moje oczy stały się skrzlane, a następnie łzy same zaczęły spływać po mojej twarzy.

Jestem Edith Price i czuje się bezbronna.

Jebać to wszystko.. Na zawsze.

Pójdę do mojego "domu", chociaż tak naprawdę jest to tylko wynajmowane mieszkanie.

Zabiorę rzeczy i jebać.

Ruda, brzydka, a chce już serio uciec z miasta. Cóż za ironia.

          

——————————————————

Dobra, zaczynają mnie już wkurwiać główne bohaterki, a najśmieszniejsze jest to, że tak ma być. Bla bla bla.. Pewnie ktoś tu kiedyś napisze, że za szybko idzie ta historia itp.. No to powiem.. NIE! Historia nie idzie szybko tym bardziej, że będę ją baaardzo przedłużała. Spotkanie się Edith i Dorothy to czysty, nie znaczący przypadek. Nawet nie poznały swoich imion, a to znając mnie stanie się pewnie dopiero za kilka rozdziałów. Za długie robię te informację ;-;

ogólnie rozdział miał być o 14, a jest teraz.. Miłego ranka!

Zmieniłaś się || YuriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz