Krzyk,pisk,płacz.
Wybiegła na zewnątrz skąd dochodziły przerażające dźwięki. Poczuła ogromne zimno,ale za chwile poczuła na sobie marynarke Finna która trochę ją ogrzała.
Zdezorientowanie.
To na pewno można powiedzieć o tej sytuacji.
Zobaczyła.
Przetarła oczy,aby sprawdzić czy na pewno jej się nie przewidziało. Czy to nie jest przypadkiem złudzenie.
Sznur i pętla.
Sama by się nigdy nie odważyła. Te dwie rzeczy przerażały ją od zawsze.
Ból.
Chwila wielkiego zdezorientowania a potem ból w klatce. Momentami problem z regualenym oddechem.
Przerażenie.
To chyba odczuwała najbardziej. Ona i Finn jedyni trzeźwi. Czuła tak ogromną bezradność. Poczucie że już nic nie może zrobić. Strach jaki ją opanował był nie do opisania.
Spokój i opanowanie.
Po jakiejś minucie zdezorientowania,bólu,strachu i wpatrywania się w sine ciało zaczęła działać. Wyciągnęła telefon.
-H..aaloo mamo? - zapytała by się upewnić
-Tak, co jest córciu?
-P..rzyjedź tu p..rr..oszee . - powiedziała i nacisnęła czerwoną ikonkę by się odłączyć.
Czuła odpowiedzialność że musi tam podejść. Coś zrobić. Uczono ją że w takiej sytuacji nie wolno wylewać łez. Trzeba działać. Chciała podejść bliżej.
-Emilia nie musisz tego robić. - powiedział Finn patrząc jej w oczy
-Muszę Finn. - powiedziała i ruszyła na przód a chłopak za nią
Wtedy stała się rzecz najgorsza. Widok Schnappa w takim stanie wywołał chyba u dziewczyny wszystkie emocje jakie mogą towarzyszyć człowiekowi. Wzrok pełen cierpienia pozostał na Emili. Korytarze łez na policzkach. W dziewczynie nastąpiła chwila skruchy. Podbiegła do chłopaka siedzącego pod wiszącym ciałem. Przytuliła go. To był chyba najbardziej szczery uścisk w jej życiu.
- Emilka ja.. -zaczął mówić z żalem w głosie
-Ciii już dobrze... - powiedziała mu cicho do ucha
Odsunęła się od przerażonego chłopaka. Żadne słowa nie były w stanie opisać jego uczuć.
- Ashley! - zawołała dziewczynę która też była cała spanikowana. Nie była tak bardzo wstawiona jak inni.
-Tak? - powiedziała drżącym głosem
-Dzwoniłaś po karetkę? - spytała dziewczyna
-Tak, jakieś 3 minuty temu. - powiedziała wylewając coraz więcej łez
-Zachowałaś się najlepiej jak mogłaś. Mam tylko jedną prośbe:weź go w jakieś spokojne miejsce i postaraj się uspokoić. Nie chcę żeby widział jak ją zabierają. - powiedziała wskazując na Noaha
-Yhmm i przy okazji spróbuje sama. Proszę cię zadzwoń do mnie jak coś się wyjaśni. - odparła
-Jasne.
Dziewczyna spojrzała na Finna.
- Rozejść się!!! Wszyscy do środka!!! Bez paniki!!! - krzyczał chłopak do gapiów którzy zebrali się wokół drzewa
Tak bardzo była mu wdzięczna. Tak bardzo jej imponował.
Ludzie weszli do środka. Nikt w to nie wierzył. Ona sama nie wierzyła. Zostali sami. W sumie to nie zupełnie. Nad nimi wisiało drobne ciało.
CZYTASZ
Lake || Noah Schnapp,Finn Wolfhard
FanfictionKto by pomyślał że kiedyś los ich połączy? Kto by pomyślał że coś takiego wydarzy się w Saysin? Emilia Thomson jest mieszkanką małego miasteczka Saysin. Ma już zaplanowaną przyszłość. Rodzice uznali że dziewczyna pójdzie w ich ślady i zostanie polic...