Poczułam zimny dreszcz. Otworzyłam oczy. Było jasno. Za jasno.
Byłam na polu ale dalej leżałam na łóżku.
Ktoś mnie wyniósł na dwór razem z łóżkiem.
Rozglądnęłam się dookoła.
Byłam przed domem brata.
Dziwne.
Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy jaki był ogromny.
Szybko wbiegłam do środka.
-Jak się spało?
Zapytał Lucas.
Spiorunowałam go wzrokiem.
-Świetnie że wyniosłeś łóżko. Teraz je wnieś głupia Amebo.
Posmutniał.
-Jak wrócę ma tu być.
Podniósł brwi.
-Jak to?
Uśmiechnęłam się i zaczęłam wychodzić do góry po schodach.
-Tak to.
Coś wielkiego stanęło mi na drodze.
Popatrzyłam do góry.
To był mój brat.
-Kiedy ty tak urosłeś?
Uśmiechnęłam się do niego słodko.
-Kiedy ty tak zmalałaś?
Chciałam przejść pod jego ramieniem jednak mi nie pozwolił.
-Gdzie się wybierasz?
Zapytał.
-Idę pozwiedzać.
Podniósł pytająco brwi.
-Co pozwiedzać?
Zaśmiałam się pod nosem. Aż tak mi nie ufał?
-Chce zobaczyć Big Ben, London Eye, Pałac Buckingham, jakiś klub wieczorem i kilka innych rzeczy.
Popatrzył na mnie morderczym spojrzeniem.
-Idę z koleżanką. Pamiętasz Emmę? Tę w której byłeś zakochany ale cię olała?
Zrobił nachmurzony grymas.
-Niestety.
Nie mogłam ukryć zadowolenia.
-Skoro wszystko sobie już wyjaśniliśmy to ja już pójdę.
W końcu go wyminęłam.
-Warner pójdzie z tobą.
Rzucił przez ramie jednak go zignorowałam.
-Zrozumiano?
Zapytał jednak nic nie odpowiedziałam.
-Uznam to jako tak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Była czternasta a ja ciągle nie wiedziałam w co się ubrać. W końcu wybrałam białą sukienkę w kwiaty, białe trampki z brokatem, zrobiłam sobie delikatny makijaż i zakręciłam włosy w delikatne loki.
Zadowolona wyszłam z pokoju.
Ameba zagwizdała.
Zignorowałam go.
-Dla mnie się tak nie stroisz.
Wymamrotał obrażony.
Jak zwykle zignorowałam go.
-Znowu to robisz.
Przygwoździł mnie do ściany. Jego usta były za blisko.
-Puszczaj.
Zaśmiał się pod nosem.
-Za często to mówisz.
Podniosłam kolano.
-Nie tym razem.
Chłopak stał w taki sposób ze nie mogłam się ruszyć.
-Jack!
Zawołałam.
-Nie ma go... poszedł po zakupy.
Na piętr wbiegł Warner.
Lucas przeklną pod nosem i momentalnie mnie puścił.
-Wszystko okay?
Popatrzył na mnie a potem na Lucasa.
-Tak.
Powiedziałam.
Zeszliśmy na duł po schodach.
Kiedy już byliśmy na polu twarz Warnera złagodniała a mięśnie szczeki się rozluźniły.
-Jeśli kiedykolwiek zrobi coś podobnego od razu mnie zawołaj.
Powiedział nie patrząc mi w oczy.
Mój telefon zabrzęczał.
SMS od Emmy- Roxy! Przepraszam muszę zostać w domu z młodszą siostrą. To nagły wypadek, przepraszam!
Odpisałam jej od razu- Nic sienie stało. Następnym razem mnie oprowadzisz<3.
-Emmy nie będzie.
Powiedziałam Warnerowi.
Uśmiechnął się pod nosem.
-Na co chcesz iść najpierw?
-Morze katedrę świętego Pawła?
-Dobra.
Złapał mnie za rękę.
-Autobus nam zaraz odjedzie.
Powiedział przez ramię.
Ledwo co zdążyliśmy wsiąść.
Katedra była przepiękna. Nie wiedziałam gdzie patrzeć. Błyszczące marmurowe podłogi, freski na ścianach pomalowane podniebnym pędzlem niezwykłego artysty no i ta kopuła. Kopuła wysoka na kilkanaście metrów, zrobiła na mnie największe wrażenie.
Potem jeszcze pozwiedzaliśmy kilka zabytków. W końcu kiedy się ściemniło poszliśmy od London Eye. Londyn wyglądał jakby był urwany z bajki Disneya jednak wolałam być u babci i leżeć na trawniku oglądając rozgwieżdżone niebo.
-Czemu na początku przedstawiłeś się jako Emil?
Popatrzyłam na chłopaka jednak nie odpowiadał.
-Masz telefon?
Zapytał nie odrywając wzroku od okna.
Pokiwałam głową.
-Napisz w wyszukiwarce Warner.
Zrobiłam to o co prosił.
Wcisnęłam pierwszy artykuł od góry.
"Warner. Co się z nim stało? Jak to możliwe że ten młodzieniec zniknął?Jego rodzina i narzeczona poszukują biednego Warnera. Z nieoficjalnych źródeł- czyli bliskiego przyjaciela rodziny dowiadujemy się że książę uciekł z powodu niechcianych zaręczyn z Ledy Melanią Stepper."
Przestałam czytać.
Zatkało mnie.
Książę?
Ten chłopak który przy mnie siedział patrząc w okno?
Czy to na prawdę mógł być książę?
Weszłam w galerię.
Rzeczywiście tam był.
Był wszędzie.
-Teraz już wiesz.
Wolałam nie wiedzieć.
Nic nie powiedziałam.
YOU ARE READING
Gdyby?
FantasyZnowu kolejna historia Roxy. Tym razem dziewczyna wie czym jest i za to się nienawidzi. Wszystko dałoby się znieść gdyby nie nowy sąsiad. Dziewczyna próbuje sienie zakochać lecz co by się stało gdyby jej nie wyszło?