Rozdział 9

909 57 10
                                    

Ból. To właśnie czuje kurczowo ściskając oparcie krzesełka siedząc u tatuażysty. Krzysiek trzyma mnie za rękę, a Kuba nagrywa filmiki na instastory. Ekipa poszła pić i została ze mną tylko ta para głąbów. Koniec. Czuję jak maszynka odrywa się od skóry, a mężczyzna oznajmia koniec katorgi. Wstaje z krzesełka starając się nie zemdleć, jednak tracę równowagę i zostaje złapana przez czerwonowłosego.
-Zostaw, sama chce- mówię i uświadamiam sobie, że zachowuje się jak małe dziecko wzięte na ręce przez mamę.
-A ja jestem zakonnicą. Idziemy.
Wsiadamy do samochodu, a ja probuje dotknąć źródła bólu jednak słyszę krzyk  brata;
-Nie dotykaj! Nie wolno! Wiem, że boli, ale zababrasz sobie.
Aby odciągnąć myśli od nieprzyjemnego uczucia wyciągam telefon i ogladam instastory Quebahombre.
Pierwsza dziarka! Dumy!!!
Uśmiecham się i nawet nie spostrzegam kiedy dojeżdżamy pod klub, w którym spotykamy się z delikatnie już wstawioną grupą przyjaciół. Zamawiamy kilka drinków i siadamy na kanapie rozmawiając i śmiejąc się. Jedna kolejka. Druga. Trzecia. Czuje nagły przypływ odwagi i wychodzę na parkiet, gdzie ktoś szybko porywa mnie do tańca. Obracam głowę i widzę standardowy widok z filmów, których akcja dzieje się w klubach; Krzysztof całujący się z jakąś cycatą blondyną. Co robię? To co robią dziewczyny w filmach; całuje chłopaka, z którym tańczę.
-Ale ty jesteś gorąca... Chodź.
-Nie wyobrażaj sobie za wiele...
-Czego nie zrozumiałaś?!- mężczyzna mocno chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął w swoją stronę.
-Głupia suko, albo teraz ze mną pójdziesz, albo zerżnę cię tu, zrozumia...
Nagle ktoś uderzył typa w twarz. Z moich oczu wypłynęły łzy i udało mi się wyrwać rękę z jego objęć.
-Zbliż się do niej jeszcze raz...-to był Krzysiek, szybko podbiegłam do niego, a on zamknął mnie w szczelnym uścisku gładząc mnie po policzku.
-Sama chciała dziwka.
-Jak ją nazwałeś?- chłopak schował mnie za siebie.
-Krzysiek, uspokoj się. Nie chcesz miec problemow przez jakiegos dupka- Kuba zaczął go uspokajać.
-Chce do domu- szepnęłam, a już po chwili byłam na rękach brata.

Krzysztof pov.
-Po chuj całowałeś tą laske? Typie, wiesz, że ona jest dla mnie najważniejsza.
-Uspokój się, byłem pijany...
-Alkohol do główki uderza, tak? Jesteś kurwa dorosły, panuj nad sobą!
-Przecież nic się nie stało...
-Jak to sie kurwa nic nie stało?! Pierdolnięty jesteś? Ten typ chciał ją przelecieć! Ogarnij się albo ja ci przelecę mózg, którego nie masz!
-Dobra, wiem, że źle zrobiłem. Uspokój się.

Nienawidzę siebie za tą noc. Co ja sobie w ogóle myślałem? Jebać moje pijaństwo, skrzywdziłem ją. Dziwie się, że chciała po tym być ze mną w pokoju. Chociaż to ten typ chciał jej zrobić krzywdę, a nie ja. Ale to przeze mnie go pocałowała.... Nigdy świadomie bym jej nie skrzywdził. Kocham ją.
Wyszła z łazienki delikatnie kaszląc. Bez makijażu jest jeszcze piękniejsza. Usiadła na łóżku i pociągając nosem zdjęła turban z włosów. Czy to odpowiedni moment aby się odezwać? Przeprosić? Kurwa, Krzysiek co z tobą?! Nie wstydzisz się robić z siebie debila na youtubie i koncertach przez tysiącami ludzi, a wstydzisz się przeprosić dziewczynę, którą kochasz?
-Skarbie, ja chciałem
-Krzysiek, nie dzisiaj. Dosyć wrażeń.
-Cię przeprosić- wypaliłem obejmując ją ramieniem.
-Za?
-Za tamtą dziewczynę. Gdybym jej nie całował, nie stało by się to co się stało.
-Nic się nie stało- obróciła szybko głowę, a w jej oczach pojawiły się łzy.
-Skarbie, mogłabyś mi wybaczyć?
-A ty mógłbyś mnie nie ranic?
-Ale ty tez całowałaś tego typa!
-Żebyś był zazdrosny debilu!- rzuciła we mnie poduszką, a ja przysunąłem się do niej i posadziłem ją sobie na kolanach, tak aby basze twarze byly bardzo blisko.
-Jestem o ciebie zazdrosny w każdym momencie. Jestem zazdrosny, że inni faceci na ciebie patrzą, z tobą rozmawiają i, że cię przytulają! Kocham cię.
-Ja ciebie też-wyszeptała, a nasze usta złączyły się w mokrym pocałunku.
-ja ciebie też- wyszeptała, kiedy przestaliśmy na chwilę, aby nabrać powietrza, a następnie znowu złączyć się w zachłannym pocałunku. Po chwili, która w moim mniemaniu trwała wieczność (a w mniemaniu zegarka jakieś 1,5 minuty) padliśmy wykończeni na łóżko, a ja zacząłem się bawić mokrymi kosmykami włosów Ani.
-Kochanie?- zacząłem
-Mhm...
-Mogę ci zadać pytanie?
-Jasne.
-Dlaczego nutka na uchem?- zapytałem a moim oczom ukazał się jej tatuaż.

Ha! Spięłam 4 litery i stworzyłam dla was to! Przepraszam, że jest tak krótki, ale nie chciałam was zostawiać bez niczego na czas mojej (krótkiej co prawda, ale jednak) nieobecności. Specjalne podziękowania dla XLABOLETHX dzięki ktorej zaczęłam w ogóle pisac.
Buziaki i do następnego!
bbeerkoo

Po prostu Ania! |Wesoła Ekipa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz