Pierwsza łza skapnęła do kubka z kawą. Zaraz po niej kolejna, kolejna i kolejna. Następne kilka wsiąkło w chusteczkę. Kilka zostało na policzku, a parę zkapało na wyłożoną drewnianymi panelami podłogę. Z białego pudełka wyciągnął kolejną chusteczkę, która po chwili cała nasiąknęła łzami. Wyrzucił ją do kosza, wziął ze sobą kawę, upił łyk i wyszedł z kuchni. Zrobił trzy kółka po całym mieszkaniu, w każdym pokoju zostawiając parę łez, aż przypomniał sobie gdzie zostawił telefon.
Smutna, spokojna melodia ustawiona na granie na czekanie odbierała chłopakowi nadzieję na uzyskanie połączenia. Dopiero po jakimś czasie po drugiej stronie rozległ się zaspany głos.
- Co się stało Jungkookie? Przepraszam, że nie odebrałem pd razu, ale mnie obudziłeś. - wyjaśnił.
- Nie, w porządku, to nie problem. Tylko... - pociągnął nosem. - No... Tae... Sam wiesz...
- Och...
Jungkook rozpłakał się na dobre.
- Zrobiłem kawę i... próbuję dojść do siebie, ale... - znowu pociągnął nosem.
- Zrobiłeś kawę? Kookie... - zmartwił się chłopak po drugiej stronie.
Jeon wlewał w siebie kawę tylko jeśli się coś działo. Niestety ostatnio w osiemdziesięciu procentach składał się z kofeiny. Reszta to jeszcze nie wylane łzy, które w najbliższej przyszłości i tak pewnie ujrzałyby światło dzienne. Albo raczej nie światło, bo jak Jungkookowi chciało się płakać to zasłaniał rolety i siedział po ciemku. I co do dziennego też nie można być takim pewnym bo Jungkook płakał i w dzień i w nocy, to zależy od okoliczności.
- No tak, bo... Poprostu przyjedź... - wybuchnął płaczem.
- Tak, już się zbieram i idę. Nie rozłączaj się, dobrze? - w słuchawce Jungkook usłyszał hałasy w tle, co oznaczało że jego przyjaciel faktycznie wychodził jak najszybciej z domu.
- Ale... nie chcę, żebyś słyszał jak płaczę..., bo ty wtedy też płaczesz i...i mi jeszcze bardziej smutno... - wyszeptał.
- Rozczulasz mnie słoneczko. Ale się nie rozłączaj, bo wtedy mi będzie smutno. - zdrobnienia zdecydowanie były słabym punktem młodszego. Zmienił swoją decyzję i tylko przełączył się na głośno mówiący.
- Mogę nic nie mówić tylko płakać? - zapytał pociągając nosem.
- Możesz. To ja będę mówił. - powiedział łagodnie starszy. Jeon odłożył telefon na łóżko i wbił twarz w poduszkę, mocząc ją łzami.
Chłopak po drugiej stronie relacjonował Jungkookowi trwającą około piętnastu minut drogę do jego domu. Słuchał jego głosu jak zahipnotyzowany i ocknął się dopiero jak usłyszał :
- A teraz stoję pod Twoimi drzwiami i czekam aż otworzysz. - przyjaciel roześmiał się cicho. Jungkook przeprosił, zakończyli połączenie i młodszy stoczył się z łóżka na ziemię.
CZYTASZ
hugs and tears▪︎𝙮𝙤𝙤𝙣𝙠𝙤𝙤𝙠|𝙩𝙖𝙚𝙠𝙤𝙤𝙠
FanfictionGdzie Yoongi i Jungkook są nieszczęśliwie zakochani, Taehyung jest łatwy, Jimin zazdrosny, Hoseok pojawia się kiedy go najbardziej potrzeba, a posiadanie siostry źle się kończy lub Yoongi i Jungkook wylewają hektolitry łez, Taehyung ma urazy z przes...