6. Koniec przygód?

15 1 0
                                    


 Paczka przyjaciół przeszła na drugą stronę szosy, na której na szczęście nikt nie został potrącony.

 Riolu rozglądał się właśnie wokół siebie.

- Nie wiesz którędy teraz? - spytała Malina ze zdziwieniem

- Wiem... ale coś mi nie pasuje

- CO?

- Powinien być tu zakręt w prawo, a go nie ma. Jest tylko w lewo.

- A może ma być lewy, tylko ty nie pamiętasz?

- Raczej nie.

- To chodźmy tędy - zaproponował Alex wskazując na kręte drużki po których chodziło pełno pieszych

- Ok

  Nie wiedząc dokąd idą, czyli po prostu ,,na ślepo'' szli pomiędzy domkami jednorodzinnymi  które wyglądały tak samo. Brązowe dachówki, 4 okna, strych i oczywiście ,,drewniane'' ściany.

 - Chodźcie tutaj! Szybko szybko! Nie gryzę. - powiedział staruszek (delphox) przy straganie, na którym można było zobaczyć różne rzeczy, a właściwie ,,duperelki'' - Nie wstydźcie się, podejdźcie bliżej.

- Co to jest??? - spytało małe dziecko Staraptora, Starly. Wskazując na rzecz trzymaną przez straganiarza.

- To moja droga jest podstawka, która wygląda jak egipska piramida :) - mężczyzna powoli wyjął z ogona małego zabawkowego Fletchlinga w pozycji szybowania.  - A to jest moi drodzy Fizyka - postawił figurkę na małej piramidzie - dzięki odważnikom w skrzydłach potrafi utrzymać równowagę.

- Ile pan chce yenów? - spytała kobieta ( ninetales ) wskazując na zabawkę

- 200 yenów mi wystarczy

- Tanio! Biorę. - nagle za panią odezwał się tłum dzieci, które również chciały być w posiadaniu tak wspaniałego urządzenia.

- Chodźmy dalej - odezwała się Malina - Jeszcze chwila i zostaniemy stratowani!

   Poszli dalej rozglądając się po stoiskach, które nie zbyt przyciągały ich uwagę.

- TO TU! to tu to tu to tu! TO TU!!! - radował się Riolu

- W końcu! Jesteśmy na miejscu! - powiedział Alex

   Przeszli przez całe miasto. Teraz znajdowali się przed morzem. Chcieli przepłynąć, ale... nie było łodzi!

- To możemy płynąć o własnych siłach...

- Za daleko Ricko, zmęczysz się w połowie i utoniesz

   Nagle zza ich pleców wyskoczył wielki i co najważniejsze MEGA Lucario!

- MMMistrz Aron? - wydukała Malina. On tylko kiwnął głową na znak ,,Tak''

- Chcielibyście przejść do sali?

- Tak

- To niemożliwe

- Jak to? - wszyscy (prócz Arona) wytrzeszczyli swe ślepia zdezorientowanie.

- Morze od czasu do czasu tworzy przejście... Teraz, jak widzicie, nie ma przejścia.

- A kiedy będzie?

- Nie wiadomo. Póki co odpocznijcie, potrenujcie. Aby tam wejść, trzeba pokonać trzech strażników kamienia.

- Dobrze - kiwnęła Malina.


 ....... 1h, 39minut i 55s później ............


- Hej! Patrzcie co się dzieje!! - zawołał Riolu

  Alex i Malina szybko wstali i podbiegli do barierki. Okazało się, że woda zsunęła się na boki, tworząc przy tym ,,most'' na drugą stronę.

 Przyjaciele przeszli przez stworzone przejście, stanęli przed drzwiami do budynku i przed nimi stanęło trzech dużych i zapewne bardzo silnych pokemonów  (Mienshao, Blaziken oraz Machoke)

- STRAŻNICY  - przeraził się Riolu


Przygody LucarioOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz