14

2.4K 200 206
                                    

×××

[beteenagain]: Boże! Przepraszam!

[sexyboybitch19]: Żyjesz! Jak dobrze

[beteenagain]: Przepraszam za Wczoraj.. nigdy więcej się tak nie napierdole

[sexyboybitch19]: No ja myślę! Już się bałem, że umrzesz w nocy. A jeśli można wiedzieć z jakiej to było okazji?

[beteenagain]: Wczoraj znalazłem album ze zdjęciami....

[sexyboybitch19]: Twojego byłego?

[beteenagain]: Moje i jego...

[sexyboybitch19]: Kochasz go. I to bardzo

[beteenagain]: 😣😣😣😣😒

[sexyboybitch19]: Teraz to ja mam ochotę cię przytulić😘

[beteenagain]: Nie jestem silny.. już nie

[sexyboybitch19]: Tylko nie zrób niczego głupiego! 😒

[beteenagain]: prawdopodobnie Spale nasz dawny dom. I będę na to patrzył. Obrączkę zostawiłem na łóżku... Teraz zostało mi tylko podpalić zapalniczką 😌

[sexyboybitch19]: Lepiej nie. Jeszcze będę musiał odwiedzać cię w więzieniu😜a tak serio wczoraj chciałeś go odzyskać

[beteenagain]: Odzyskać? Po co? Ma dziecko, narzeczoną. Nowe życie 😉 a Spale ten dom bo tak. W końcu należy on do mnie. Mimo że to tu duzo czasu spędzaliśmy uciekając od wszystkich. Myślę że poczuje się Lepiej. I pokaże mu że mam go w dupie... Choć tak nie jest. Ale chcę by cierpiał jak ja

[sexyboybitch19]: Chujowo... Ale Harold to nie ma sensu. Może znajdź kogoś? Wtedy więcej zdziałasz

[beteenagain]: Za późno 😜

[sexyboybitch19]: Głupi jesteś!

[beteenagain]: ulżyło mi 😪

[sexyboybitch19]: Nie licz, że będę cię odwiedzać w pierdlu dzieciaku

[beteenagain]: Cóż... 😝😝😝😝 Nie pójdę spokojnie 🙂❤️ Ale miło że się martwisz

[sexyboybitch19]: To było chore wiesz? Naprawdę chory z ciebie dzieciak😂

[beteenagain]: Oops 😂😂😂😂 coz teraz... Czuję że żyję 😜

[sexyboybitch19]: Jestem ciekawy co na to twój były😏

*

Louis siedział na swoim łóżku, czekając na odpowiedź jego znajomego. Śmiał się, jak głupi odkładając telefon i schodząc na dół, gdzie była Eleanor. Westchnął cicho, wchodząc do kuchni i biorąc szklankę wody. Kiedy miał zamiar wyjść z niej, usłyszał, że brunetka ogląda wiadomości.

– Przed chwilą dostaliśmy informację, że wybuchł pożar w Hollywood. Dokładnie na ulicy... – powiedziała kobieta trzymając słuchawkę w uchu.

Obrócił się gwałtownie i spojrzał na telewizor.

Co kurwa? Czy to nie był jego dom? A raczej wspólny jego i Harry'ego. Nie. To musiała być jakaś pomyłka. Przecież ich dom nie mógł się palić. Nawet nie zauważył, że upuścił szklankę, która już dawno leżała roztrzaskana na podłodze.

– Mamy tutaj właściciela tego, o to domu. Panie Styles, co się wydarzyło? – spytała niepewnie blondynka.

– Cóż.. Robiłem sobie jedzenie... Kuchenka zaczęła się palić. Zanim zdążyłem się zorientować zapaliła się kuchnia. Więc wziąłem najważniejsze rzeczy, dzwoniąc na straż pożarną i wybiegłem z domu. Cóż dom jak dom. Jednego mniej - zaśmiał się cicho loczek, a jego oczy były czerwone jakby od płaczu.

Louis kompletnie w to nie wierzył. To był żart, prawda? Przecież przed chwilą pisał z Haroldem o spaleniu domu. Pewnie zasną i to głupi sen.

– Kurwa! – zaklął, bo właśnie wszystko ułożyło się w logiczną całość.

Harold. Pożar.

Harry! To był on. Ten dzieciak z którym pisał, to Harry!

×××

XD FF pisane z nudów są najciekawsze 😹

 ʜᴀʟғ ᴀ ʜᴇᴀʀᴛ ᴡɪᴛʜᴏᴜᴛ ʏᴏᴜ ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz