×××
Styles odłożył telefon na bok, mając nadzieję, że szatyn robi sobie z niego żarty.
Jego noga naprawdę coraz bardziej bolała, ale pewnie przejdzie za kilka godzin. Posiedział jeszcze chwilę, zanim ruszył do łazienki. Może weźmie szybki prysznic i trochę się prześpi?
Odetchnął cicho, przymykając drzwi i kulejąc, podszedł do kabiny, szybko się rozbierając.
Nie zdążył wejść pod prysznic, bo usłyszał pukanie do drzwi. Jęknął i owinął się ręcznikiem, po czym powili ruszył do drzwi.
Z syknięciem podszedł do drzwi, spojrzał przez wizjer i zaniemówił.
Nie żartował - pomyślał, odsuwając się i otwierając drzwi.
- Lou? - zapytał lekko zaskoczony. - Nie musiałeś tutaj przyjeżdżać.
- Harry, wiesz, że zawsze się o ciebie martwię. Chodź, pomogę ci się ubrać i pojedziemy do szpitala - odpowiedział szatyn.
- Muszę się iść umyć. Nie muszę tam jechać. Nic mi nie jest - powiedział, ruszając powolnym krokiem do łazienki.
- Nie wmawiaj mi, że nic ci nie jest. Widzę, jak kulejesz, nawet nie myśl, że tam nie pojedziesz - oznajmił tonem nie znoszącym sprzeciwu, po czym podszedł do młodszego i podniósł go jak pannę młodą.
- Tomlinson! Skąd u ciebie taką siła? - zdziwił się, patrząc na niego.
- Jesteś chudy jak patyk, Harold - zaśmiał się.
- A ty za to niższy ode mnie - mruknął, łapiąc się, by nie spaść.
Louis zaśmiał się głośno i kopnął drzwi łazienki.
- Uwielbiasz to, Harold.
- Nie. Nic takiego nie mówiłem - odparł cicho.
- Rumienisz się - odparł, wkładając młodszego do wanny.
- Bo zdjąłem mi ręcznik bez ostrzeżenia? - powiedział, zakrywając swoje krocze i patrząc na jego.
- Tak tak. Zamykam oczy, a ty się wykąp i pojedziemy do szpitala.
- I tak wiem, że nie zamkniesz - parsknął cicho, biorąc żel do mycia.
- Jesteś piękny, trudno na ciebie nie patrzeć - odpowiedział Tomlinson.
- Spierdalaj - zaśmiał i zaczął się myć.
Louis znowu się roześmiał.
- Pójdę po twoje ubrania - stwierdził i wyszedł z łazienki.
*
- Skręcona tylko - powiedział, wychodząc o kulach z gabinetu.
- Na szczęście - odpowiedział Tomlinson, łapiąc Harry'ego, żeby pomóc mu iść. - Tylko nie wiem, czy dasz sobie radę sam. Jak chcesz, możesz pomieszkać u mnie, zanim nie będzie lepiej.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł - powiedział, idąc do wyjścia.
- Nic ci nie zrobię, chcę tylko pomóc, ale to twoja decyzja - oznajmił szatyn.
- Eh... I tak muszę odwołać trasę - powiedział cicho.
- Przesuniesz kilka koncertów. To nic takiego, twoi fani cię kochają i na pewno zrozumieją - stwierdził Tomlinson i cieszył się z tego, że Harry chce trochę odpocząć i wrócić do zdrowia.
- Dobra, gdzie mieszkasz teraz? - spytał tylko.
- Kupiłem mały domek, całkiem niedaleko stąd.
- To prowadź - westchnął cicho, patrząc na Louisa.
Louis uśmiechnął się szeroko. Cholernie się cieszył, że Harry pozwoli mu zaopiekować się sobą.
- Wstąpimy tylko po twoje rzeczy, dobrze? - zapytał.
- Dobry pomysł - uśmiechnął się szeroko, podnosząc wzrok na niego.
*
Harry z pomocą Louisa wszedł do domu.
- Ładnie tutaj masz - powiedział, rozglądając się dookoła.
Tomlinson od razu posadził go na kanapie, więc obserwował szatyna, jak krzątał się, przynosząc jego rzeczy.
- Nie musiałeś aż tyle pakować - zaśmiał się cicho Styles, patrząc na szatyna.
- Chcę, żebyś czuł się komfortowo - odpowiedział Louis.
- Dobrze - pokiwał głową, zdejmując swoje buty.
- Potrzebujesz czegoś albo zrobić ci coś do jedzenia? - zapytał Tomlinson.
- Nie, Lou... Nie musisz - powiedział, przymykając oczy.
- Gdybyś tylko czegoś potrzebował...
- Dobrze, dam ci znać - powiedział loczek, ziewając cicho.
- Mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia. Prześpij się, a ja niedługo wrócę - oznajmił szatyn i ruszył do wyjścia. - I dzwoń, gdyby coś się działo
- Dobrze, bobrze - parsknął cicho.
Louis nie chciał mówić loczkowi, że ma kolejne spotkanie z prawnikami. Zastanawiał się jedynie, jak Harry odebrałby to, gdyby wracając do domu, znowu kupił mu kwiaty.
Jednak postanowił to zrobić i uśmiechnął się pod nosem, już planując w głowie wszystko.
Przez tyle lat nie mógł rozpieszczać swojego ukochanego i teraz to wszystko nadrobi.
×××
CZYTASZ
ʜᴀʟғ ᴀ ʜᴇᴀʀᴛ ᴡɪᴛʜᴏᴜᴛ ʏᴏᴜ ✓
FanfictionJest rok 2018, każdy ma swoje życie. jednak co się stanie, gdy Harry napisze do pewnej osoby na czacie? Współpraca z mia_just_mia Okładka zrobiona przez Darrrow ©marixprincess