Kradzież

51 3 0
                                    

*Godzina 8:31, poniedziałek*

  (Blyatman i Boris dojechali na miejsce zbrodni. Przed sklepem jubilerskim zastają gliny. Jeden z policjantów zauważa ich obecność, podchodzi do nich.)

*do Borisa*

- Co panowie tutaj robią? 

- My tutaj w sprawie kradzieży. Dostaliśmy zlecenie.

*W głowie policjanta zapala się lampka*

- Ah, to wy...! Już wiem o co chodzi. Proszę zaczekać. Już biegnę po szefa.

- Spoko - odpowiada Blyat.

*Policjant po chwili wraca z dość otyłym, małym zgredem w berecie*

- No no no, czekaliśmy na was - przemawia tłuszcioszek. 

- Jak idzie śledztwo? - pyta Blyat.

- Ah, średnio... Jak dotąd tylko przepytaliśmy kilku ludzi z sąsiedztwa. Dowiedzieliśmy się jedynie od jednego gościa paru ciekawych rzeczy. Powiedział nam, że podobno widział wczoraj, gdzieś około godziny piątej, czterech gości w kominiarkach za budynkiem. Z tego, co możemy wywnioskować, to najprawdopodobniej oni byli sprawcami, jeśli mówił prawdę. Jak na razie, tylko tyle wiemy. Nasi detektywi przybędą tu za pół godziny, a przez ten czas próbujemy coś zdziałać sami, jednak nie możemy niczego znaleźć. Wasza pomoc jest tu niezbędna.

- Rozumiem. 

*Blyat myśli*

- Co do tego świadka... Wiecie może gdzie on aktualnie przebywa? 

- Siedzi u nas na posterunku - odpowiada otyły szefcio.

- Wspaniale! W takim razie... Boris!

- Słucham.

- Sprawa wyglada tak: ty pojedziesz na posterunek i przepytasz dokładniej tego ziomka, co składał zeznanie, a ja za to w tym czasie trochę powęszę tutaj, dobra?

- Dob...  znaczy... Tak jest, kapitanie. Już jadę na posterunek.

*Boris wraca do rydwanu, wyrusza*

- Okey, teraz ty szefunciu, zaprowadź mnie do tego okradzionego sklepu.

- Oczywiście. Proszę za mną.

*Mały tłuszcioszek puszcza oczko i się odwraca*
*Blyat idzie za nim*

*Godzina 8:55, poniedziałek [Posterunek Policji]*

  (Boris dotarł na posterunek. Teraz idzie przez korytarz spotkać się ze świadkiem. Skręca w lewo. Wchodzi na salę przesłuchań. Za stołem siedzi Kubuś Puchatek.)

*Boris rozgląda się po pokoju*

- Em... C-czy to ty jesteś tym świadkiem, który widział czworo zamaskowanych ludzi? - zaczyna niepewnie Boris.

- Tak, to ja nim jestem - odpowiada Kubuś.

*Chwila ciszy*

- No dobraa. Także... mam do ciebie kilka pytań...

*Na twarzy misia pojawia się przyjazny uśmieszek*

Ciąg dalszy nastąpi...

blyatmanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz