·Rozdział 3·

91 13 2
                                    

Karol- No...Doknes jedź! -Karol patrzy na mnie wyczekująco.

Hubert- Już...t-tylko sprawdzałem czy jest zdrowa.

I nagle przez okno wlecieli super tajni agenci. Mówili coś do zegarków i rozglądali się po pomieszczeniu. My z Karolem tylko się patrzyliśmy jeden z agentów spojrzał się na mnie i zabrał mi moją sałatkę a wtedy odlecieli.

Karol- Na szczęście zrobiłem jeszcze jedno! - uśmiechnięty Karol powoli do mnie podchodził.

Zboknes- No po prostu super...-sarkazm...nagle znów pojawił się agent i zabrał sałatkę.

Karol- To trudno nie zjemy sałatki...dobra późno już jest idziemy spać!

Damian- Godzie śpię?-powiedziałem bez żadnego zangażowania.

Dilerek- Ze mną... -Myślałem że umrę z szczęścia.

Zboknes- S-serio!?

Karol- Ty na podłodze Zboknes...-odszedł.

To prawda że jest już późno 23:54...ale z Karolem mogę siedzieć nocami. W ogóle co ja gadam...? Dobra idę spać żeby śnić o jednorożcach i o gołym Dilerku.

W nocy 01:29...

Zboknes: Aaaa....wilkołaki z twarzą Karola! Aaaa....

Karol- Zboknes obudź się co ty gadasz!?

Damian- Miałem zły sen...

Dilerek- Aaaa...chodź tu do mnie na łóżko będzie Ci wygodniej i może koszmarów nie będziesz miał...

Hubert- Z tobą nie da się mieć koszmarów... -Zboknes położył się jak najbliżej Karola że ich że ich majtki w jednorożce dotykały sobie.

Resztę nocy spędzili spokojnie....bo obok siebie. Gdy nagle...Doknes przytulił Karola już myślał że będzie mieć przechlapane ale Dilerek tylko słotko spał. Już myślał że będzie w 7 niebie ale...usłyszał podejrzane dźwięki.

Dupnes- Karol wstawaj! -Zboknes szarpał Dilerq.

Kuterowicz [XD]- Nie pozwolę Ci księżniczką zjeść tych placków! -Gada przez sen.

Doknes- Muszę sprawdzić to sam... -Hubert wychodził z pomieszczenia.

Karol- Damian... -Złapał go za rękę-pójdę z tobą...

Kuterowicz i Dupnes wyszli z pokoju trzymając się za rączki i przypominam byliśmy w SAMYCH GACIACH i zamieniłem się w buraka. Nawet nie zauważyłem a byliśmy już obok strychu gdzie dochodziły tę dziwne dźwięki.

Zboknes- Wchodzimy...?

Karol- Wchodzimy... - powiedział stanowczym głosem.

Po drabince wchodziliśmy bardzo powoli... tak żeby drabina w ogóle nie skrzypiała. Byliśmy już na górze same rupiecie. Rozglądamy się po wszystkich kartonach gdy nagle w rogu strychu coś się ruszało...

Karol- Wyjdź potworze mam broń! -Dilerq wyczarował patyk.

Dupnes- J-ja też mam broń! -wziąłem skarpety z podłogi.

???- A ja was zjem! -Ktoś wyskoczył za kartonów.

Karol i Hubert- MWK!?

Hamburgerowy potwór MWK- Od teraz wasz koszmar!!!

Dupnes- Dilerq jeśli umrzemy...muszę Ci powiedzieć że Cię kocham!

Karol- Też Cię kocham! -Złapaliśmy się za ręce.









Love me...[DxD]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz