Poszłam z kanapkami, i sokiem do salonu, aby dać je mamie. Gdy weszłam do pokoju, zobaczyłam dziwne pudło. Pomyślałam, że mama kupiła sobie jakieś buty czy coś. Bez wahania otworzyłam je. Po chwili zobaczyłam, ślicznego małego pieska. Był on chyba rasy Jack Russell Terier.
Bylam bardzo zaskoczona, a zarazem mega szczęśliwa. Od razu zawołałam mamę.- Mamuś!
- Widziałaś już prezent?
- Tak mamo, dziękuję Ci za ślicznego psiaka. - uściskałam mamę. Proszę masz pyszne kanapeczki i sok, na stole.
- Dobrze dziękuję Ci córusiu. Kupiłam ci tego pieska po to, abyś miała z kim się bawić i wychodzić na spacery, gdy siedzisz sama w domu.
- Dzięki, teraz to ja już nigdy nudzić się nie będę. Jak go nazwiemy?
- Nazwij go jak chcesz, to twój piesek.
-Hmmm. Może być Rocky?
- Oczywiście śliczne imię. W pudle są jeszcze zabawki i szelki oraz smycz dla Rockiego.
Po chwili wyszłam z Rockyim na spacer. Był on cudowny. Miał białe umaszczenie, a do tego czarne łatki. Był szalony, skakał biegał, cieszył się na mój widok. Bardzo się cieszę, że w końcu nie będę się nudzić.
CZYTASZ
Miłość na odległość
Romance*Ona dziewczyna o pięknych brązowych włosach, on chłopak, piękny brunet. Dzieli ich około 500 km, ale ich miłość nie zna granic. *Ogólnie W książce mogą występować małe błędy, lecz postaram się ich unikać. *Książkę będę pisać w poniedziałki i piątki...