Jestem bardzo szczęśliwa. Jest dziś niedziela, spałam do 10:00 rano. Nie chciało mi się bardzo wstawać z łóżka, lecz musiałam się ogarnąć, przed przyjazdem Kacpra. Poszłam do łazienki, przemyłam twarz wodą. Weszłam pod prysznic. Zrobiłam sobie makijaż, był mega odważny jak na mnie. Dziś ubrałam na siebie białe super stary, bordową bluzkę na krótki rękawek z białym kołnieżykiem, do tego czarne krótkie spodenki. Zrobilam sobie jakiegoś messy buna.
Potem zrobiłam sobie śniadanko. Gdy nagle zadzwonił do mnie telefon. Był to Kacper.- Hej kochanie! Jestem już w drodze, zostało mi do Ciebie już tylko 250 km.
- Hejka kotek! Super że już w miarę blisko jesteś. Nie długo się zobaczymy nie mogę się doczekać!
- Ja też. Wiesz co muszę już kończyć, bo jadę i nie mogę gadać zbytnio. Pa całusy!
- Pa kochanie.
Kacper jest ode mnie starszy, ma 18 lat. Ja będę miała 18 za jakiś tydzień. Nie mogę się doczekać aż będę mogła go przytulić.
*3 godziny później*
Kacper:
Pojechałem już pod jej dom. Wyszłem z auta, miałem w ręce piękne kwiaty, które kupiłem niedaleko w kwiaciarni dla Ani. Podeszłem do drzwi jej domu, i zapukałem.
Ania:
- Cześć kotek!
Momentalnie przytuliłam pięknego bruneta. On mnie pocałował, a ja oddałam pocałunek, i zaprosiłam go do domu. Potem dostałam od niego piękne czerwone róże.
- Na żywo jesteś, jeszcze piękniejsza! - powiedział, a ja aż się zarumiemiłam.
- Dzięki, ty też.
Usiedliśmy na kanapie, zrobiłam popcorn, i włączyłam jakiś dobry film. Na naszych kolanach, spał sobie Rocky. Potem gadaliśmy godzinami, aż zasneliśmy razem na sofie.
Hejo, mam prośbę, czy moglibyście pisać komentarze czy wam się podoba czy coś?
CZYTASZ
Miłość na odległość
Storie d'amore*Ona dziewczyna o pięknych brązowych włosach, on chłopak, piękny brunet. Dzieli ich około 500 km, ale ich miłość nie zna granic. *Ogólnie W książce mogą występować małe błędy, lecz postaram się ich unikać. *Książkę będę pisać w poniedziałki i piątki...