#Nie ma czasu#

35 5 18
                                    

★Maddie★

Dobra. Co ja mam teraz robić?! Co to w ogóle było?! Yyyyyy. Widzę, że Lucy też jest trochę zdziwiona. Zaczęła patrzeć na swoje ręcę jakby były jakieś dziwne.

- Co to było?!!! - usłyszałam wrzask Lucy - Jak to... Jak ja to... Co ty zrobiłeś? - jąkała się.

Nigdy nie widziałam jąkającej się Lucy. To jest niemożliwe!

-Lucy wszystko w porządku? - zapytałam ostrożnie.

-Nie!!! - wrzasnęła - Nic nie jest w porządku. Nie widzisz co się tu stało?! To nie jest normalne! A ty co się śmiejesz?! - zwróciła się do Zacka - O co tu chodzi?! Czy ktoś mi odpowie?!

-Zack mówimy im? - zapytał Tim.

-Tak.

-Ale co macie mówić?! O co tu chodzi?! - krzyczała Lucy. Już miała coś mówić ale zadzwonił dzwonek. Chłopaki gdy tylko usłyszeli dzwonek jak najszybciej ruszyli w stronę sali, gdzie mieliśmy lekcje. No pięknie, to dużo się dowiedziałyśmy.

★Alicja★

~Co  ja tu robię?...

~Ja chcę do domu!...

~Pomocy!...

~Muszę to komuś powiedzieć...

~Muszę siusiu, a pani mnie pewnie nie puści...

~CO TO BYŁO?!!!...

~Muszę to powiedzieć Alicji. Ona będzie wiedziała co zrobić. Chyba...

Słyszałam w głowie, jakby urywki rozmów albo myśli...

Siedziałam sobie w ławce z Henrym! Tak z Henrym! Nie wiem czemu mnie to tak cieszy, ale cieszy. Niby nic nadzwyczajnego. Trochę rozmawialiśmy o mojej nieodrobionej pracy domowej. Tak, wiem, genialny temat do rozmowy z nowo poznanym chłopakiem (który może mi się podoba), ale to było dla mnie ważne, bo musiałam ją od niego ściągnąć. Tak w takiej chwili powinnam zabłysnąć moją idealnie odrobioną praca domową, ale tak się nie stało. Pewnie spytacie, czemu nie mogłam po prostu spisać od dziewczyn. odpowiedź jest prosta. One też jej nie miały. 

Kiedy w końcu udało mi się go wybłagać (no dobra od razu mi ją dał, jak mu powiedziałam, że nie mam jej odrobionej), nie mogłam się skupić.

Głosy, które słyszałam w głowie nasilały się.

Nie mogłam już nawet rozróżnić poszczególnych słów.

Zaczynała mnie od tego boleć głowa.

Nie mogłam nad tym zapanować.

I zemdlałam.

~~~~~~~~~

Gdy się obudziłam, od razu poznałam, że jestem u pani pielęgniarki. Tak leżałam już tu kiedyś, jak uderzyłam głową w parapet. Sięgnęłam po coś do plecaka, podniosłam głowę i bum. Mówiłam pan, że boli mnie głowa bo się uderzyłam, ale ona nic sobie z tego nie zrobiła. Po lekcji poszłam do wychowawczyni, która stwierdziła, że mogę mieć wstrząs mózgu, wiec od razu wysłała mnie do pani pielęgniarki. Ona dała mi lód, położyła na łóżku i kazał leżeć z lodem w miejscu uderzenia. Leżałam tam z jakieś półtorej godziny. dokładnie zapamiętałam ten sufit.

Dopiero później zauważyłam, że obok mnie siedzi Henry, Nicol i Ada.

-Proszę pani! Obudziła się! Proszę pani!!! - usłyszałam wrzask Ady. Automatycznie złapałam się za głowę. 

-Ada ciszej. Nie widzisz,że ją boli głowa? - uspokajał ją Henry - Ala, wszystko w porządku? Dobrze się czujesz?

-Tak. Cyba tak. Trochę boli mnie głowa. A tak w ogóle co się stało? - zapytałam

-Zemdlałaś nagle na lekcji. - odpowiedziała Nicol. - Henry od razu cię zaniósł do pielęgniarki. My szybko wyjaśniłyśmy wszystko pani.

-Strasznie głośno rozmawialiście wiecie? - powiedziałam trochę sama do siebie

-Ale my nie rozmawialiśmy. - powiedziała Nicol. 

-Ale ja słyszałam wasze rozmowy, tylko nie mogłam dokładnie zrozumieć co mówiliście.

-Ala, wszystko dobrze? Może ty masz wstrząs mózgu? - stwierdziła Nicol

Henry tylko patrzył na mnie. Jakby się nad czymś zastanawiał, nie dowierzał i jakby z troską(?)...

-Chodźcie. - powiedział tylko.

Wziął mnie na ręce i wyniósł z sali.

-Proszę pani Ala już się czuje lepiej. - powiedział przez ramię.

Pani wyglądał jakby chciała już coś powiedzieć, ale w pół kroku się zatrzymała. Dziewczyny też. Nagle dziewczyny znowu zaczęły iść, ale pani została nieruchoma. Zrobiły krok i zatrzymały się. 

-Co tu się stało? - zapytały w tej samej chwili Ada i Nicol.

-Nie ma czasu. Później wam wszystko wytłumaczę, a teraz chodźcie! - powiedział doniosłym głosem i ruszył dalej ze mną na rękach. 

*****************************

Kolejny rozdział!!! Wiem, że późno. Przepraszam, ale zapomniałam kluczy do domu i nie miałam kiedy napisać.

A tak w ogóle myślicie, że czemu Henry się tak zachował? Co się stało z panią pielęgniarką? Czy głosy, które słysza Ala mają z tym coś wspólnego?

Little-TattleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz