Jest na cmentarzu drzewo pewne,
Najbujniej w świecie ulistnione.
Nie przez konwenans zasadzone,
Cienie wzdłuż grobu rzuca zwiewne.Latem czy zimą na tym drzewie
Zawodzi ptak w przeczystym śpiewie,
A piosnka jego smutnie wierna.Drzewo i ptak to nasza dola,
Czas liczy nasze dni przeżyte,
Ach, trwać mi jeszcze u twych kolan!Żyć! Muszę jednak, piękna moja,
Nicości poddać się złowieszczej,
Czy choć w twym sercu żyję jeszcze?
CZYTASZ
oddech modernizmu
PoesíaNike z Samotraki piękniejsza jest od setki samochodów ryczących, rozgrzanych do czerwoności i niczym pocisk, pędzących bez końca przez asfaltową pustynię