Rozdział 2

61 12 1
                                    

Ostatnia rozmowa w szkole. Jedno słowo. Do widzenia. Zostawił mnie i cały mój świat legł w gruzach. To tam się poznaliśmy. To tam spoglądaliśmy na siebie z ukrycia i właśnie tam skończyło się całe moje życie. Skończyło się wraz z odejściem miłości. Tak czystej, bezinteresownej i prawdziwej, że nikt i nic nie jest w stanie zapełnić pustkę w moim sercu. Jedynie jego uśmiech, nieświadomy dotyk i jego błękitne oczy, w których tonęłam jak tylko na mnie spojrzał. Niestety, zostałam sama.
Z każdą sekundą dawałam mu więcej. Nie ciało, a duszę, serce. Oddawałam mu się kawałek po kawałku, nie zabierając niczego w zamian.
Jeśli mnie nie kochał, musiałam dać mu wolność. Nawet za cenę złamanego serca i życia.
                                 *
-Leki ! – głos pielęgniarki rozniósł się po całym oddziale i wyrwał mnie z dalekich myśl. Wstałam z łóżka i po białych, zimnych kafelkach podążałam w kierunku sali zabiegowej.
Całe 20 osób stało w kolejce po zbawienie. Może nie  wszyscy, ale ja nie wyobrażam sobie życia bez nich.
                                  *
Ostatni SMS. Ostatni papieros. Koniec.
Nienawidzę ludzi. Umieją się cieszyć życiem. Śmiać się, bawić, nie myśleć i kochać.

3 DniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz