Wyznanie

12 1 0
                                    

Gdy się obudziłam czułam sie koszmarnie, gdzieś mnie wieźli, koło mojego łóżka szła Pani Ania, mój lekarz prowadzący i dwie pielęgniarki, zobaczyli że ich obserwuje i zaczęli tłumaczyć dokąd zmierzamy.

-Lisa, posłuchaj miałaś zacząć brać chemię za tydzień , ale Twój stan uległ poważnemu pogorszeniu, musimy zacząć działać już teraz.

-Rozumiem, jak trzeba to trzeba

Dalej podążaliśmy już w milczeniu , dotarliśmy do sali w której stał fotel szpitalny , sporo aparatur medycznych. Zmierzyli mnie ,zważyli żeby dobrać odpowiednie dawki. Później lekarz przyszedł wszystko przyszykować, a Pani Ania postanowiła rozpocząć rozmowę.

-Słuchaj, możemy chwilę porozmawiać?

-Jasne słucham

-Wiesz po chemi są skutki uboczne jednym z nich jest wypadanie włosów co ty na to, abyśmy je za wczasu podcieły? Unikniemy zbędnych łez, jeżeli podejmiesz tę decyzje przed faktem

-Tak wiem , jeżeli nie ma innego wyjścia to się zgadzam .

-Jeżeli tylko bedziesz chciała to ścięte włosy możemy oddać na peruke dla dzieci z nowotworem.

-Ok w sumie to jest nawet dobry pomysł

-Wolisz żebym z Tobą została czy chcesz zostać sama?

-Przepraszam, ale ja wole sama...

-Dobrze do zobaczenia Lisa

-A proszę Pani mogę skorzystać z telefonu?

-Myślę że nie będzie z tym problemu :)

Gdy Pani Ania wyszła ja postanowiłam zadzwonić do swojej przyjaciółki , która jeszcze przecież o niczym nie wiedziała, a ja potrzebowałam jej w tym trudnym dla mnie okresie.

Gdy tylko usłyszałam jej głos w telefonie rozpłakałam się, spytała co sie dzieje. Poprosiłam by przyjechała do mnie do szpitala, obiecałam że wszystko jej wtedy wytłumaczę. Zgodziła się po godzinie już była koło mnie obydwie płakałyśmy. Zapewniała, że wszystko musi skończyć się dobrze i że bardzo mnie kocha.

Wieczorem wszyscy musieli opuścić oddział a ja zmeczona dniem i lekami poszłam spać.

A jeśli jutro nie nadejdzie...?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz