Tydzień później zadzwonili ze szpitala że mamy się wstawić po odbiór wyników i na rozmowę z lekarzem. Poinformowali nas także, że zostane w szpitalu pare dni na obserwacji.
Tak też zrobiliśmy razem z rodzicami pojechałam do szpitala już następnego dnia jednak lekarz do gabinetu poprosił tylko moich rodziców a pielęgniarkę poprosił, aby zaprowadziła mnie do mojej sali.Rodzice przyszli do mnie po prawie półtorej godziny, od razu jak weszli zauważyłam że mama dopiero co przestała płakać.Dlatego postanowiłam zapytać.
- Mamo co się dzieję, czemu płaczesz, co mówił lekarz?
- Nic córeczko, wydaje Ci się. Lekarz postanowił zatrzymać Cię pare dni na obserwacji. Niedługo powinnaś wyjść stąd.- odpowiedziała zachrypnietym i smutnym głosem.
Oczywiście jej nie uwierzyłam, ale postanowiłam nie wypytywać dalej.
Mama musiała w nie długim czasie wyjść, ponieważ spieszyła się do pracy.Został ze mną tata, więc postanowiłam podpytać go o to co mówił lekarz jednak on unikał tematu co chwile zaczynając jakiś inny. W końcu uznał, że musi biec do domu, bo nie wyłączył żelazka i ze wróci wieczorem.Po godzinie przyszła pielęgniarka, która poinformowała, że zaraz przyjdzie do mnie lekarz. Wiedziałam już, że nie będzie to zwykła wizyta lekarza u pacjenta w szpitalu.
...-Dzień Dobry Lisa.- powiedział niewysoki wyglądający na sympatycznego doktor Peter
- Dzień Dobry- uśmiechnęłam się w jego stronę z podejrzliwym spojrzeniem
-Jak się czujesz?
-W porządku kręci mi sie trochę w glowie , ale zawsze tak mam jak jestem w szpitalu ten zapach tego miejsca tak na mnie działa.- Mogę o coś Pana zapytać?
-Jasne co się stało? Mów śmiało
- Czemu moja mama wróciła od Pana zapłakana?
- y-yy-mm nie powiedzieli Ci?
- Ale czego o co chodzi nie jestem małym dzieckiem? Jestem chora? Przecież nie może być aż tak źle. Co mi jest?
Pech chciał że w tym momencie zaczęła mi lecieć krew z nosa i dr. nie zdążył nic mi powiedzieć a ja z wyczerpania po stracie dużej ilości krwi straciłam przytomność, obudziłam się, gdy zachodziło słońce. Podlaczyli mi kroplówkę, a obok łóżka siedziała moja mama, która była gotowa żeby powiedzieć mi co się dzieje.
-Lisa, posłuchaj- przerwała i przełknęła śline tak głośno że aż to usłyszałam a serce biło jej tak mocno że ruszała jej się klatka piersiowa przy każdym uderzeniu- jesteś chora- wydusiła z siebie.
-Mamo wyzdrowieje nie ma się co martwić przecież nie może być aż tak źle- pocieszałam ją.
-Lisa masz raka jest bardzo źle, niedługo zaczynasz chemioterapię- łzy płynęły jej po policzkach.
Zatkało mnie nie wiedziałam co powiedzieć, w oczach robiła mi się szklanka w końcu rzuciłam się twarzą na poduszkę aby zakryć łzy i zaczęłam płakać.
...
![](https://img.wattpad.com/cover/91102115-288-k218005.jpg)
CZYTASZ
A jeśli jutro nie nadejdzie...?
Historia CortaGłówna bohaterka Lisa od niedawna zmaga się z dokuczliwym nowotworem.Jej marzeniem jest dostać się na studia i zostać projektantką mody, jej przyjaciel Zack za wszelką cenę stara się jej pomóc. Czy uda jej się tego wszystkiego dokonać? Czy choroba...