~Spotkanie~

266 14 2
                                    

Na ziemi leżał chłopak, tak na oko w moim wieku ale... Atakowali go jacyś dwaj mężczyźni z mieczami w rękach, obok nich wielki niedźwiedź walczył z wilkiem... Chwila ... To nie był zwykły wilk... To był TEN wilk ten potężny Briggan który wraz z pozostałymi wielkimi bestiami powrócił do Erdas aby ochronić nas przed pożeraczem. A ten chłopak to pewnie jego towarzysz... Czekaajjjj on jest w niebezpieczeństwie!!! Musze mu pomoc ale ... Wtedy będę musiała zdradzić mój sekret... Dobra nie ważne !
Mówiąc to wyskoczyłam ( dosłownie ) zza krzaków i krzyknęłam to tych złych:
- Ej wy odsunie się od niego bo inaczej..
- Bo inaczej co?- Zapytał jeden z nich z rozbawieniem nadal przytrzymując chłopca przy ziemi.
- Wolisz nie wiedzieć...
- Taak a niby co taka dziewczynka może nam zrobić co?
Już nie wytrzymałam, w jednej chwili zmieniłam się w dużą( wielkości mniej więcej Briggana) białą wilczyce i zaatakowałam.
W pierwszym momencie ich miny były zdezorientowane ale po chwili ogarnęli się i jeden z nich chciał mnie trafić mieczem ale ja byłam szybsza szybko rzuciłam się na niego i po chwili juz leżał martwy na ziemi. Drugi z nich po chwilowym oszołomienie puścił blondyna i ruszył na mnie, a wraz z nim (jak się okazało) jego niedźwiedź.
No... Nie byłam pewna czy dam im radę ale w tej chwili chłopak ze swoim wilkiem zaatakowali ich od tyłu.
Po paru minutach misia juz nie było a jego ,, właściciel ,, krzyczał z rozpaczy na widok truchła zwierzęcia. Szczerze mówiąc zrobiło mi się go trochę szkoda wiec daliśmy mu pobiec do lasu i się uspokoić.
- Kim jesteś ??- zapytał młody wojownik nie kryjąc zdziwienia.
Zmieniłam się z powrotem w człowieka i odpowiedziałam:
- Nazywam się Emily i jestem ... No ech no jestem wilkołakiem... Jeżeli ci to przeszkadza to....
- Nie nie ! Nie przeszkadza mi ale nigdy czegoś takiego nie widziałem... I jestem trochę no... Zaskoczony... A tak nawiasem mówiąc to dziękuje za uratowanie mi życia .. Jestem Conor.- podał mi rękę na przywitanie a ja ją trochę niepewnie uścisnęłam
- Conorze, proszę cie o jedną rzecz, nikomu nie zdradzaj kim jestem albo chociaż wcześniej zapytaj mnie o zdanie dobrze?
- Dobrze, oczywiście to uszanuje
- Ty.. Należysz do zielonych płaszczy ?
- Tak- odpowiedział od razu Conor
- To dobrze, bo w mojej wiosce bardzo was lubimy.
- Miło to słyszeć, ale mam jeszcze jedno pytanie.
-Tak?- zachęciłam go
- Czy mógłbym pójść z tobą do wioski i porozmawiać z przedstawicielem zielonych płaszczy ?
- No, myśle ze tak.
Kiedy tak szliśmy do mojej osady zaciekawiła mnie jedna sprawa.
- Conor, a tak właściwie to co ty tu robisz? Nie powinieneś być razem z innymi ZP( *zielonymi płaszczami*, po prostu nie chce mi się pisać, jakby coś to oni mówią to normalnie) i ratować świata czy coś tam ?
- No tak ale wyruszyłem tu razem z Brigganem na wyprawę po.... eeee.....no wybacz, ale chyba rozumiesz ze nie mogę ci wszystkiego powiedzieć...
- Jasne, wybacz nie chciałam być wścibska.
- Nic się nie stało, zresztą założę się ze ty tez masz pare sekretów których wolałabyś narazie nie zdradzać
- Narazie ?
- Nooo znaczy.... yyyy ... Mogę ci to potem wyjaśnić ?
- Oczywiście, zreszta i tak juz jesteśmy na miejscu. Oto mój dom.

Hejo wilczki kochane ! Oto drugi rozdzialik tego dnia. Trochę się wciągnęłam i jest prawie 500 słów. Serio nie rozumiem mojej klawiatury nigdy nie pisze ,,że,, sama z siebie i wiecie co ? Ustalmy ze po prostu zamiast ,,że,, będę pisać ,,ze,, ok? ( tak dla jasności pisze na telefonie ) Rozdziały będą się pojawiać codziennie lub co 2 dni czasem będzie kilka ale nie za zawsze boo no wiecie... Bo tak.
Haha i jeszcze ten smutek kiedy nie wiesz co wstawić na miniaturkę rozdziału ...
Jest jeszcze jedna rzecz, jak juz to jesteście to zostawcie po sobie jakiś znak. Napiszcie komentarz czy coś tam... Możecie np napisać: - Witaj, jestem lamorożcem i mam lasery w oczach .

Spirit Animals, Opowiedziane Inaczej  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz