Dotarliśmy do zielonej przystani.
Boje sie. Naprawde nie wiem czy mnie zaakceptują.
-Jestes gotowa?-spytał mnie Tarik schodząc z pokładu.
-Myśle ze tak...
Dotarliśmy do bramy. Jeszcze tylko pare minut dzieliło mnie od poznania nowych przyjaciół, lub może jednak wrogów?
-Dobrze was widzieć z powrotem-zaczepiła nas jakaś starsza kobieta. Wygladała mi na wróżbitkę
-I wzajemnie-odparł Conor z uśmiechem- chyba się znali.
-Kto to był ? -zapytałam gdy tylko ją minęliśmy.
-To nasza wróżbitka, jedna z najlepszych w całej Erdas.-odpowiedział mi z dumą chłopak.
Wiedziałam.
Byliśmy juz przy wejściu głównym. Bardzo się stresowałam. Mam nadzieje ze zrobię dobre pierwsze wrażenie.
-Chodź, zaprowadzę cie do reszty. Są w jadalni, bo zaraz zacznie się kolacja.
Weszliśmy do tej jadalni, gdy nagle Tarik zabrał głos:
-Moi drodzy, to jest Emily. Zostanie naszą nawą towarzyszką w misjach, gdyż jej umiejętności są bardzo przydatne.
O nie nie nie! Żeby tylko nie powiedział jakie!!!
-A można wiedzieć jakie ?- spytał jakiś chłopak z brązowymi włosami. Widać, ze był zbyt pewny siebie i pewnie trochę zarozumiały.
-Myśle ze z czasem się dowiecie.-Tarik był bardzo opanowany, podziwiam go za to.
-A niby dlaczego ona ma nam pomagać???-dziewczyna która zadała pytanie miała zimny wzrok oraz zirytowany ton głosu. Chyba mnie nie lubi...
-Ponieważ gdyby nie ona to juz bym nie żył. -powiedział mój przyjaciel patrząc na nią lekko zdenerwowany.
-Czyli uratowałaś Conora? -zapytała ciemnoskóra dziewczyna, ona była chyba przyjaźnie do mnie nastawiona.
-T-tak, chyba, n-na to wygląda.-byłam bardzo zestresowana, tak jak jeszcze nigdy.
-Och, nie denerwuj się tak.-rzekła ta dziewczyna i podeszła do mnie.---
Ja jestem Abeke-Uśmiechnęła się przyjaźnie.
-Miło mi cie poznać Abeke, cieszę się ze ktoś chociaz się do mnie odezwał...
-A czemu miałoby być inaczej? Przedstawię ci resztę.- po tych słowach zaczęła mi kolejno przedstawiać swoich znajomych.
Okazało się ze ten zarozumiały chłopak to Rollan, który przyzwał Essix, pradawną sokolicę.
Dziewczyna z chłodnym spojrzeniem nazywa się Meilin i jej towarzyszką jest Jhi, panda uzdrowicielka.Natomiast zwierzoduchem Abeke była lamparcica Uraza. Oprócz nich poznałam także przywódce ZP - Olvana, dosiadał on łosia, który był jego wiecznym przyjacielem.
--Time skip--- po kolacji---
Byłam w swoim pokoju, czekając na Conora, który umówił siębtu ze mną o 20.00 -była juz 19.59.
-Cześć- powiedział do mnie cicho Conor, delikatnie otwierając drzwi.
-Hej, fajnie ze juz jesteś.-odpowiedziałam tak samo cicho.
-To jak, o czym pogadamy ?-spytał
-Wiesz... Mam takie wrażenie... Ze Rollan i Meilin mnie nie lubią-odparłam smutno
-Ejj No co ty, oni jeszcze po prostu się nie przyzwyczaili, jesteś nowa, wiec narazie ci nie ufają, ale to nie znaczy ze od razu cie nie lubią.
-No... Skoro tak mówisz...
-Ale Abeke chyba cie polubiła prawda?
-Tak, ona jest bardzo miła, cieszę się ze chociaż ona mnie zaakceptowała.
-Jutro na pewno będzie lepiej, Tarik mówił ci o treningu ?
-Nie, a o co chodzi ?
- Jutro po śniadaniu mamy trening, wszyscy razem będziemy szlifować swoje umiejętności.Nie wiesz gdzie to jest, wiec pójdziemy razem, na szczęście pokoje mamy blisko siebie.
-Tak, cieszę się ze przyszedłeś, ale chyba juz się położę, jutro czeka mnie męczący dzień.
-Oczywiście, w takim razie ja się juz bede zbierał. Do zobaczenia rano, przyjdę po ciebie. - powiedział po czym wyszedł z pokoju, a ja zostałam sama.Powracam, moje Wilcze mordki!
Wiem, wiem, nie było mnie długo a rozdział krótki, ale dzisiaj pojawi się jeszcze jeden.
Ja standardowo w tym miejscu przeproszę za moje błędy..xddd
Ogólnie to bardzo wam dziękuje za 50 wyświetleń. Wiem ze dla większości wydaje się to śmiesznie mała liczba, ale ja dopiero zaczynam wiec to dla mnie ważne. Liczę na jeszcze więcej, i...do zobaczenia potem!
Paaapaaaa!🐾
CZYTASZ
Spirit Animals, Opowiedziane Inaczej
JugendliteraturMyśleliście kiedys jakby wygladała ta historia gdyby ktoś ja trochę ..... Przerobił ? Żeby się trochę dowiedzieć to przeczytajcie wstęp ;).