{Tak wiem, długo mi zeszło. Obiecuję poprawę.
Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko tyle, że naprawdę nie chciałam dodawać byle czego. A tyle się ostatnio działo.
Czy ktoś oprócz mnie zamierza przeżywać do końca życia wyznanie miłości Yoongiego podczas Dinner Party? :OAż pogoniłam mocniej akcje do przodu :>
Enjoy! :*}
Para przyjaciół wróciła do Gurye późną nocą, gdyż zdecydowali się jednak uniknąć noclegu w mieście. Jimin zdążył przespać się jedynie kilka godzin, kiedy dowiedział się, że Suyun jest już w drodze do niego. Odwołali jej zajęcia na uczelni, w związku z czym zdecydowała się przyjechać jeden dzień wcześniej niż zwykle. Wydawała się wyjątkowo stęskniona, co nie było dziwne, zwłaszcza, że nie widzieli się przez dłuższy czas.
Złotowłosy zrobił jedynie bardzo powierzchowne porządki, co oznaczało pozbieranie ubrań walających się po całym domu i sprzątnięcie brudnych naczyń do zmywarki. Wkrótce ujrzał na podjeździe białego vana, należącego do dziewczyny.- Cześć Chim! - wykrzyknęła szatynka, wpadając do mieszkania i od razu zawieszając się blondynowi na szyi - Stęskniłam się!
- Su! Dobrze cię widzieć! - Jimin pocałował ją w czubek głowy. Jej włosy nie pachniały wiatrem ani cytrusami, tylko jak zwykle, kokosowym olejkiem. Jiminowi do głowy przyszła nagle myśl o tym, że w zasadzie to nigdy nie lubił kokosów.
- Nie odzywałeś się zbyt wiele ostatnio! - dziewczyna skarciła żartobliwie blondyna - Mam nadzieję że chociaż pracowałeś dużo!
- O tak. Cały czas. - Skłamał.
- Kłamczuszek! - zaśmiała się uroczo drobna szatynka - Hobs wspominał, że u ciebie był razem z chłopcami.
- Hobi? Nie wiedziałem, że rozmawiacie ze sobą. - zdziwił się blondyn i nie czekając na wyjaśnienie dodał - Może coś zjemy?
- Chętnie! - Suyun pokiwała entuzjastycznie głową, lecz chwilę później szczery uśmiech zmienił się nagle w wyraz głębokiego niedowierzania, kiedy tylko rozejrzała się po mieszkaniu - Jezusie, Chim! Jaki tutaj jest syf!
----- * * -----
Kolejny dzień minął Jiminowi pod znakiem irytacji. Już z samego rana przywitał go deszcz, który wraz z ciemnymi chmurami i gęstą mgłą zawisł nad Gurye i nie zapowiadało się na to, aby chciał szybko odejść. Dla blondyna oznaczało to cały dzień spędzony w domu, na co zdecydowanie nie był gotowy. Nie pomagał też fakt, że patrząc na Suyun, Jimin przez cały czas miał przed oczami młodą parę stojącą na ślubnym kobiercu i uczucie, które niczym elektryczność przepływało pomiędzy ich ciałami. Przez cały dzień, pod pretekstem pracy, złotowłosy starał się uciec od tego obrazu, jednak bezskutecznie. Z chwili na chwilę w jego gardle rosła ogromna gula poczucia winy i wstydu, gdy powoli przyznawał się sam przed sobą, że nigdy nie będzie w stanie podarować tego Suyun. Tego uczucia, tego pięknego i jedynego w życiu momentu. Nigdy nie będzie w stanie stworzyć z nią tak wyjątkowych wspomnień, dać jej tego, czego tak bardzo pragnie każda młoda kobieta.
Na domiar złego dziewczyna była dla niego wciąż szalenie uprzejma, mimo iż jasne było, że unika kontaktu z nią przez cały dzień.Słońce prawdopodobnie chyliło się dopiero ku horyzontowi, lecz ciemne, deszczowe chmury które wciąż wisiały nad doliną, sprawiły, że noc przyszła znacznie szybciej. Jimin za to wciąż siedział przed komputerem, patrząc się tępo w ekran na którym nie mógł znaleźć ani inspiracji do pracy, ani odpowiedzi na swoje pytania. Ciszę w której gęsto było od jego własnego, wewnętrznego napięcia przerwał nagle dźwięk pukania do drzwi. Bez czekania na zaproszenie, w pokoju nagle pojawiła się Suyun, niosąc w ręku kubek parującego napoju oraz radosny uśmiech na twarzy.
CZYTASZ
Znów przyszła wiosna i zakwitły azalie. | yoonmin
Fanfic20 letni Park Jimin spędza każdą wiosnę w domku odziedziczonym po swoich dziadkach, w malowniczej górskiej okolicy. Żyje tam spokojnie, bez pośpiechu a jego dni i tygodnie wyglądają bardzo podobnie. Tworzy - pisze, spędza trochę czasu ze swoją dzie...