49.

1.8K 59 5
                                    

- Ty sobie ze mnie żartujesz, prawda?
- Chciałbym, Selena - Odparł, a z moich oczu zaczęły spływać słone łzy.
- Nie wierzę w to. Napewno coś musiało pójść nie tak! To są moje przyjaciółki! - Zaczęłam krzyczeć, jednak mój łamiący się głos mi w tym przeszkodził.

Harry podszedł do mnie i mocno przytulił. Trzęsłam się, szlochałam i nie mogłam z siebie nic innego wydusić.

- Ciii... - Szeptał mi do ucha, ale ja nie potrafiłam się uspokoić.

Moje myśli ciągle krążyły przy zdaniu jakie powiedział. "Jedna z nich jest sprawczynią naszego koszmaru." Nigdy bym żadnej z moich przyjaciółek nie posądziła o takie świństwo. Jednak życie to suka i lubi nam rzucać wielkie kłody pod nogi.

- Proszę cię, nie płacz...To łamie mi serce. Chodź, pójdziemy spać, a jutro pomyślimy co dalej - Podniósł mnie, a następnie zaniósł do sypialni. Położył na naszym wielkim łóżku, kładąc się obok mnie. Mocno się do niego przytuliłam i zamknęłam oczy. Próbowałam zasnąć, ale nie szło mi najlepiej. Nie mogłam przegonić od siebie myśli, że któraś z najbliższych mi osób wbiła mi noż w plecy. Ciekawa byłam, która to i dlaczego dopuściła się do takich czynów. Przez te całe myślenie i zamartwianie się nie spałam całą noc.

"Nie wierzę w to"

▪▪▪
No i mamy sobotni poranek.
Miłej soboty ❤

Story of my lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz