VIII

408 35 14
                                    

<Pov. Tom>

W końcu! Po osiemnastu godzinach spędzonych w samochodzie dojechaliśmy na miejsce. Co prawda pierwsze pięć godzin przespałem, ale to nic. Po trzynastu godzinach zauważyłem, że Sinni przysypia, więc zamieniłem się z nią i do końca drogi ja kierowałem przez co Sinni mogła pójść spać. Co do Jona to on przespał prawie całą drogę. Podjechałem po dom i razem z Jonem wyszedłem z auta, w tym momencie drzwi od naszego domu się otworzyły i ujrzałem Edda, Matta, Eduardo, Marka i Torda.

-Tom! Jon!- krzyknęli wszyscy. Przyłożyłem palec do buzi by pokazać im by byli cicho. Podszedłem od strony pasażera i wyciągnąłem śpiącą Sinni z samochodu. Jon, Mark i Eduardo poszli do siebie najpewniej spać, pewnie cała gromadka, oprócz Torda, nie spała. Niee... on pewnie też zarwał nockę by czytać swoje chińskie sex gazetki. Sorry! Nie chińskie tylko japońskie sex gazetki. Razem z moimi współlokatorami wszedłem do domu i położyłem śpiącą dziewczynę na kanapie.

-Uważaj Jehova, bo się zakochasz.- usłyszałem Torda.

-To oni nie są razem?- spytał rudowłosy.

-Nie Matt, nie jesteśmy razem. Skąd w ogóle taki pomysł?- zapytałem.

-No bo, tak się o nią troszczysz to tak myślałem.

-Uratowała mi i Jonowi życie muszę się jakoś odwdzięczyć.- podszedłem do składzika pod schodami i wyciągnąłem z niego koc, którym przykryłem dziewczynę.

-Edd czy ona może u nach choć na kilka dni zamieszkać? Jej dom pewnie jest obstawiony przez Dona.

-Może tylko nie mamy dla niej pokoju.

-To nie problem! Będę spać w składziku pod schodami niczym Harry Potter!- wszysczy spojrzeli na obudzoną dziewczynę.

-Ale pewnie macie tam dajzel, a dzisiaj nie chce mi się sprzątać więc śpię na kanapie. Branoc.- biało włosa położyła się z powrotem. Wyszliśmy z salonu i poszliśmy do swoich pokoi.

<Time skip>

Obudziły mnie krzyki odbiegające z salonu. Gdy wszedłem do wyżej wymienionego pokoju zauważyłem Sinny sprzątająca składzik przez co zrobiła dwie góry. "Śmiecie" i "Nie śmiecie". Co prawda prawie wszystko rzucała na kupkę "Śmiecie", jednak Matt mówił, że to nie są śmieci i odrzucał je na drugą startę.

-Matt jeszcze raz powiesz, że którąkolwiek z tych śmieci jest cenne nie ręczę za Ciebie!- powiedziała z irytowana Sinni.

-To nie są śmieci!

-To bierz je 'kurwa' do swojego pokoju!

-Tak zrobię by uchronić moje skarby przed Tobą!- Matt wziął do ręki jakieś lustro i zaczął iść w stronę pokoju. Chłopak cały czas patrzył się w lustro, przez co nie zauważył zabawki małpki leżącej na ziemi. Chłopak wywalił się, a lustro poleciało w moją stronę. Byłem przygotowany na roztraskane szkło i pełno ran, jednak zamiast tego to lustro mnie wciągnęło!

-----------------
Rozdział nie sprawdzony!!

Porwanie- TordTomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz