.2.

292 12 1
                                    

Dzwonek do drzwi powtarzał się regularnie w ciągłej linii. Wstałam z łóżka i doczołgałam się do drzwi. Miałam zapewne bardzo napuszone i zakołtunione włosy, ale nie przejmowalam się tym wtedy.

Otworzyłam drzwi i ujrzałam Cisco z bardzo zmartwioną miną mówiącą " co się stało?". Nie miałam siły mu nic tłumaczyć.

Przytulił mnie. Nie pytał co się dzieje, ani kim była ta kobieta w laboratorium, co było mi na rękę. Pomyślałam, że to trochę dziwne, że się tak długo przytulamy, więc odsunęłam się.

- Przyjdę jutro do laboratorium, okej? - powiedziałam z miną zmęczonej życiem.

- Jasne. Jakbyś chciała się wygadać, to dzwoń. - powiedział ciepłym głosem. Rzuciłam mu smutny uśmiech i zamknęłam drzwi.

Gdy się odwróciłam, wydawało mi się, że ujrzałam smugę światła, a jedna kartka z wielu na moim stole spadła, ale uznałam, że tylko mi się przewidziało, a kartka spadła pod wpływem wiatru z otwartego okna.

...

- Hej! Przepraszam za tą całą sytuację, ale... Jest coś, co muszę wam powiedzieć. - zaczęłam.

Odpowiedziałam im całą historię o Killer Frost bojąc się, jak zareagują. W końcu mogą pomyśleć, że zwariowałam, prawda? Skończyłam opowiadać, podczas gdy moja matka właśnie weszła do laboratorium.

- Dzień dobry. - powiedziała pełna życia i energii, czego sama jej zazdrościłam. - Jak już pewnie wiecie, chcę pomóc odzyskać Killer Frost. - Wszyscy przytaknęli. - Powiedz mi Caitlin, co już próbowaliście?

- Adrenalina, ból, strach i takie rzeczy.

- A sprawdzaliscie temperaturę? Możesz pójść do sauny lub do wanny z lodowatą wodą.

- Próbowałam już. - smutno stwierdziłam.

- Jak byłaś mała, ona pierwszy raz się pokazała podczas wypadku samochodowego, gdy jechałaś na rowerze. Może powinnaś pojeździć na rowerze, spróbujemy odtworzyć te warunki, ale oczywiście bez całego wypadku. - powiedziała niepewnie wciąż przypatrując się strojowi Flasha. - Czyli pracujesz z Flashem, tak? - powiedziała z podziwem.

- Tak. - zaśmiałam się, a Barry się szeroko uśmiechnął.

- Dałabym głowę, że jest mega przystojny. - uderzyła mnie łokciem w bok, a ja spojrzałam na nią z zażenowanym wzrokiem. Wciąż byłam zaskoczona tym, jak dobrze przebywa mi się z nią w jednym pomieszczeniu.

Wciąż rozpromieniona, powiedziała, że powinniśmy się pospieszyć z poszukiwaniami Killer Frost, bo czarna materia w moim ciele zmniejszała swoją ilość.

...

- Teraz! - krzyknęła Iris, a ja pedałowałam na rowerze. Jasne domki wokół tak bardzo przypominały mi moje dzieciństwo. Rozejrzałam się, podziwiając te domy, a pech chciał, żeby akurat teraz jechał samochód. Mieliśmy zrobić większość podobnie, ale nie miałam zostać przejechana przez samochód. Czerwone audi wyjechało z garażu i napotkało mnie, co było dość bolesne.

Było zbyt jasno, żebym mogła otworzyć oczy w pierwszej chwili. Po wielokrotnych próbach odniosłam sukces i poczułam ciężar na brzuchu. Podniosłam się lekko i zobaczyłam Barry'ego śpiącego na mnie. Chwila, co? On leży NA MNIE.

I Can't Love Him! | SnowbarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz