Severus usłyszał, jak zegar po jego dziadku, stojący w salonie, wybija trzecią. Siedział sztywno w fotelu przy wygasającym kominku i trzech płonących świecach. Patrzył nieobecnie na grubą, francuską książkę, poświęconą eliksirom. Był tak zatopiony w swoich myślach, że nie usłyszał swojej ciotki schodzącej ze schodów, dopóki nie stanęła tuż przed nim. Słuchał głuchego stukania laski o podłogę, ale nie podniósł głowy.
- To chyba nie jest pora na rozmyślania, prawda?
- Nie rozmyślam. Po prostu nie mogłem zasnąć i przyszedłem tu poczytać książkę. Nie ma w tym nic dziwnego, często to robię.
- Czytasz sobie książkę i o niczym nie myślisz?
- Dokładnie.
- Hmm. To dlaczego trzymasz ją do góry nogami? – spytała Klara z kpiną w głosie.
Severus wziął głęboki oddech i spojrzał na książkę, leżącą na jego kolanach. Wszystko było w porządku. – Wcale nie jest do góry nogami!
Klara uśmiechnęła się z samozadowoleniem. – Sęk w tym, że musisz na nią spojrzeć, żeby to sprawdzić, prawda?
Severus warknął cicho i zatrzasnął książkę.
Klara usadowiła się w fotelu naprzeciwko. – Zaprowadziłeś Harry'ego do łóżka?
- Spał jak zabity, kiedy wychodziłem. Przynajmniej raz w życiu był cicho.
- Co nie wyjaśnia tego, co robisz tutaj, kiedy twój narzeczony leży w łóżku.
- Nie byłem śpiący i nie chciałem mu przeszkadzać.
- To jest totalny stek bzdur, jeśli chcesz wiedzieć. Chociaż - zaskrzeczała Klara – ludzie najczęściej nie chcą wiedzieć.
- Może dlatego, że to nie jest ich sprawa – odparł ostro Severus.
- To też moja sprawa. Coś tu jest nie tak.
- Wszystko jest w znakomitym porządku.
- Coś tu jest nie...
- Wszystko jest...
Klara przerwała mu stuknięciem laski. – Powiedzmy, że coś było nie tak... Jeśli ty i Harry macie zamiar wziąć ślub, to najlepiej będzie, jeśli wszystko wyjaśnimy.
- My wyjaśnimy? Powiedzmy, że coś było nie tak, co jest totalną bzdurą, my to tylko i wyłącznie ja i Harry.
- Martwię się, ponieważ chcę, żebyś się ustatkował zanim umrę.
Severus spojrzał szybko w górę. – Nie mów w ten sposób. Przeżyjesz nas wszystkich.
- Pff – prychnęła lekceważąco. – Jestem już stara, Severusie. Nie przesadzam, po prostu myślę realistycznie... Ale wszyscy grzeczni chłopcy powinni być już w łóżku. – Klara wstała z fotela i stanęła przed Severusem. – Ale najpierw zostawię ci temat do przemyśleń. Jestem bardzo spostrzegawczą kobietą. Mnie nie nabierzesz górnolotnymi słowami i
romantycznymi wierszami. Widzę rzeczy, których inni nie widzą. I nigdy nie rzucam słów na wiatr, dopóki nie uwierzę w to, co mówię.
- Chciałaś, żebym właśnie o tym pomyślał?
- To był dopiero przedsmak tego, co chcę ci powiedzieć i weź sobie moje słowa do serca.
Harry może być twój. Nie pozwól, żeby twoja szansa przeszła obok ciebie, niezauważona.
- Nie wiesz, o czym mówisz.
Klara pochyliła się do przodu i zrobiła coś, do czego oboje nie byli przyzwyczajeni – pocałowała go w czubek głowy. – Wiem, co to znaczy żałować. Dobranoc, Severusie.
- Dobranoc, ciociu.
Chwilę po tym, jak usłyszał trzaśnięcie drzwi do pokoju gościnnego, podszedł do biurka pod oknem. Sięgnął do szuflady i wyciągnął z niej pergamin i pióro. Jeśli nie chciał, żeby Harry zniknął z jego życia... No cóż, będzie musiał coś zrobić.
Kilka minut później Severus włożył pergamin do kieszeni i wspiął się po schodach do sypialni. Harry leżał dokładnie tam, gdzie go zostawił, na brzuchu i oddychając głęboko.
Jego poduszka była cała zaśliniona.
Severus przesunął leniwie wzrokiem po smukłej linii jego ciała. Koszulka Harry'ego idealnie opinała jego plecy, a bokserki zsunęły się, odsłaniając kawałek bladej skóry. Jego ciało natychmiast zareagowało na to, co widział i nie mógł odpędzić od siebie tej myśli.
Może jego ciotka miała rację i Harry może być jego. Jeśli będzie tego chciał.
Chłopak poruszył się nagle i przytulił do koców, wzdychając z niezadowoleniem i marszcząc brwi. Severus nie mógł oderwać od niego wzroku. W porządku, pragnął Harry'ego – mocno.
Kochał go. Sam nie wiedział, kiedy to się stało, ale to była prawda. Był... szczęśliwy. Był szczęśliwy w tych rzadkich momentach, kiedy nie pożądał Harry'ego.
Czuł się dziwnie, będąc tak przywiązanym do innej osoby. Cieszył go widok Harry'ego w jego domu, jego zapach, smak. Wszystkim, czego teraz chciał, był Harry, właśnie tutaj.
Jeśli to nie była miłość, ponieważ tego Severus nie był pewien, dla niego to wystarczyło.
Ale co z Ginny? spytał denerwujący głosik w jego głowie. Mógłbyś dzielić się Harrym? Wziąć go do siebie kilka razy wiedząc, że i tak wróci do swojej narzeczonej?
Cóż, jeśli zakochał się w niej, równie dobrze może się odkochać. Poza tym, jeśli Harry'emu naprawdę zależało na Ginny, nigdy nie dopuściłby do tego, co stało się w alejce w mieście.
Ale jeśli tak było, można zawsze doprowadzić do tajemniczego zniknięcia dziewczyny.
Ponieważ pragnął Harry'ego, chciał mieć go pod sobą, wokół siebie, być z nim...
CZYTASZ
Jemioła | Snarry
FanfictionOPOWIADANIE NIE NALEŻY DO MNIE - zostało znalezione na chomikuj.pl i przeniesione tutaj, by łatwiej się czytało :) Tłumaczenie: Patsy Severus Snape ma ciotkę liczącą sobie 69 wiosen. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie jej niemal śmiercionośna laska...