Dzień 13 - Władza w związku [GerNyo!Chu]

687 52 31
                                    

Tak, skoro o dziwnych shipach mowa... Mam wrażenie, że właśnie połowa czytelników drapie się po głowie z myślą na zasadzie: "czekaj, co kurwa?".

Ogółem to Human AU, ale kiedyś chętnie wezmę się za ten ship w wersji historycznej. Bo naczytałam się o Johnie Rabe (jedna z najciekawszych postaci w historii w mojej opinii.) Jak ktoś chce wiedzieć kim on jest to chętnie napiszę i wytłumaczę w komentarzu.

Podpowiedź:
Nyo!China - Chan-Yan Wang

Życie często skazuje nas na różne rzeczy. Niczym wyrok w sądzie najwyższej instancji, pada na nas słowo, któremu nie możemy zaprzeczyć.

Ludwig miał właśnie takie wrażenie, jakoby ktoś wydał na niego niesprawiedliwy wyrok. W myślach zarzekał się, że jeszcze pięć minut i straci cierpliwość. Trafi go wtedy szlag.

Czekał cierpliwie pod własnym mieszkaniem, do którego nie mógł wejść. Bo z trzech par kluczy została jedna, którą miała jego dziewczyna.

Pozostałe dwie pary zniknęły w tajemniczych okolicznościach. Czemu są one otoczone dozą tajemniczości? Bo Chan-Yan słysząc pytanie o klucze, milknie.

Beilschmidt przeklął fakt, że nie zamówił ślusarza. Jedna dodatkowa para kluczy by się przydała. Szczególnie w takich okolicznościach, kiedy jemu odwołali wykład. A teoretycznie to Wang dziś kończyła wcześniej.

Mężczyzna wyjął z kieszeni telefon i wysłał dziewczynie kolejną wiadomość z pytaniem, kiedy przyjdzie. Odpowiedź przyszła błyskawicznie, szkoda, że w treści było tylko:

„Nie wiem, stoję w korkach. Jeszcze jeden twój wkurwiający esemes, a rozwalę ci zderzak."

Ludwig wolał nie ryzykować i czekał. Zaczynał już czuć na sobie spojrzenie wścibskiej sąsiadki, która wręcz mordowała go wzrokiem. Kobieta traktowała go jak źródło wszelkiego zła od samego początku.

Powodem tego była jego narodowość. I podejrzenia kobiety, która już uznała, że jest on zagrożeniem dla ludzkości.

Starsza pani trzymając na rękach swojego kota, (o ile coś takiego można określić tą nazwą) rzucała mu krzywe spojrzenia, aż w końcu powiedziała do niego:

- Co poznała się na tobie? Po resztę rzeczy czekasz?

Beilschmidt zaczął modlić się o cierpliwość.

- Nie proszę pani. Po prostu moja dziewczyna ma klucz i zaraz przyjedzie mi otworzyć nasze mieszkanie.

Specjalnie podkreślił niektóre słowa, z dumą obserwując minę kobiety.

- A macie ślub, że mieszkacie ze sobą?

- Nie i jestem z tego dumny.

- Bezbożnik.

Ludwig uśmiechnął się, i patrzac prosto na sąsiadkę, dodał:

- Jestem ateistą.

- Raczej szatanistą. Obrzydliwe. Taka dobra dziewczyna a związała się z czymś takim.

Oburzona kobieta szybko zamknęła drzwi, wracają do siebie.

Mężczyzna poczuł jakby wygrał wojnę. Choć to tylko była mała bitewka w historii jego zmagać z tym babsztylem.

Niedługo potem pojawiła się Chan-Yan. Rozczochrana dziewczyna dzierżyła w dłoni klucz do mieszkania.

- Udało mi się! - krzyknęła na tyle glosno, że zapewne pół bloku już ją słyszało.

Ludwig uśmiechnął się lekko i po wejściu do mieszkania powiedział:

- Miałem rozmowę z sąsiadką.

- Dobrze - odparła dziewczyna, siadając na kanapie.

- Wygrałem z nią bitwę.

Chinka prychnął pod nosem.

- Zakończcie tę wojnę.

- Niech ten babsztyl skapituluje.

Dziewczyna przewróciła oczami i z drwiną rzuciła, grzebiąc w swojej torbie:

- Zawołaj Francisa albo Feliciano. Oni mają kapitulację we krwi.

Beilschmidt uśmiechnął się i pocałował dziewczynę w czoło. Ta natychmiast uniosła głowę i zrobiła dzióbek.

- Nie chcę mi się aż tak pochylać - powiedział Ludwig ironicznie.

Usiadł obok dziewczyny i położył dłoń na jej udzie. Azjatka za to udawała urażoną. Ale ciekawość ją zżerała.

- O co wam poszło?

- Myślała, że się rozstaliśmy. I czekam na rzeczy pod drzwiami.

Chan-Yan kiwnęła głową. I wyłożyła nogi na kolana swojego chłopaka.

- W sumie ona życzy nam tego, od kiedy cię pierwszy raz zobaczyła.

Beilschmidt prychnął. Jako para wyglądali śmiesznie. On wysoki blondyn i ona krucha, niska, czarnowłosa dziewczynka.

- Przecież ona wie, ile masz lat - rzucił do Wang.

Niemiec miał często problemy, przez to jak młodo wyglądała jego partnerka. Nawet własnemu bratu musiał wysyłać zdajcie dowodu Chinki, bo ten nie wierzył w jej pełnoletność.

- No. Swoją drogą przypomniał mi się ten festiwal, kiedy ten gościu mi mówił, że jeśli jestem przez ciebie wykorzystywana, to niech podrapię się palcem serdecznym.

Ludwig prychnął pod nosem:

- Najgorsze jest, że ty naprawdę tak zrobiłaś. A potem przyjechała po mnie policja...

- Myślałam, że ten gościu blefował...

- Spędziłem przez twój „test" sześć godzin w celi. A policja się pytała, czy lubię małe dziewczynki.

Chan-Yan zaśmiała się. A po chwili zamilkła z przerażoną miną:

- Jestem płaska?

Beilschmidt rozważył w głowie wszystkie opcje. Czuł, że to pytanie go pogrąży. W końcu nie wypada ani potwierdzić, ani kłamać.

- Jesteś po prostu Chinką. A to znaczy, że jesteś kompaktowa. I ogólnie miniaturowa.

Po minie Wang mężczyzna wyczuł, że popełnił błąd.

- Wiesz. W takim razie będę musiała zapłacić za mechanika. Bo jesteś po prostu Niemcem i boję się jeździć z tobą w samochodzie na gaz.

Ludwig chciał zaprotestować, ale dziewczyna mu przerwała:

- Nie pogarszaj swojej sytuacji. Bo wiedz, że to ja o wszystkim, co ważne decyduję.

Beilschmidt zmarszył brwi.

- Niby o czym decydujesz?

Chinka uśmiechnęła się, siadając na kolanach swojego chłopaka i kładąc dłoń na jego rozporku.

- Decyduje - zaczęła przesłodzonym głosem, przy okazji zaciskając rękę na jego kroczu. - O tym, kiedy mnie boli głowa.

Po czym z dumnym uśmiechem wstała mu z kolan. I jak gdyby nigdy nic otworzyła podręcznik do psychologii. W końcu musiała przygotować się na kolejne zajecia.

Głowa mnie boli na myśl o tym wyzwaniu. Ale chcę udowodnić sobie, że dam radę.

Swoją drogą jak zakończenie roku szkolnego? Ja oficjalnie przestałam być gimnazjalistką.

Do wszystkich trzecioklasistów jak wam poszły egzaminy?

Ja udowodniłam sobie, że historia to moja wielka pasja. Troche egoistycznie, ale pochwalę się, miałam z egzaminu z historii 97%.

A i przy okazji życzę wam wszystkim miłych wakacji.

Pisarskie wyzwanie - dwadzieścia dni z HetaliąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz