*Kolejny dzień*
Tak jak myślałam. Wczoraj powinnam mieć okres, ale dostałam go dzisiaj. A akurat dzisiaj mam w-f. Czasem życie jest dla mnie łaskawe.
Wzięłam z szafy czarne rurki z wysokim stanem i bluzę ze STOPROCENT, oraz bieliznę z szuflady. Poszłam do łazienki i się ogarnęłam. Wróciłam do pokoju i do worka spakowałam wszystko co potrzebne mi na dzisiaj. Czyli jedynie zeszyty a wodę wezmę zaraz. Zeszłam na dół i odziwo przy stole siedzieli moi rodzice. Jest to rzadki widok ponieważ oni zawsze od rana do nocy siedzą w pracy.
-Część Wera. Musimy pogadać- powiedzieli.
-Super. O czym tym razem? O moich ocenach? Przypominam, że chodzę do Marty na korki i mi pomaga z chemii, a z reszty sobie radzę.
-Nie, nie o ocenach. Wyjeżdżamy do Niemiec do pracy na dwa miesiące. Jesteś prawie pełnoletnia, więc zostaniesz sama. Ufamy ci, że nie narobisz jakiś głupot i nie zajdziesz w ciążę. Wierzymy też, że jak wrócimy to będziesz cała i zdrowa i dom będzie stał tak jak stoi.
-Yhm- mruknęłam i chciałam już wychodzić, ale mi to uniemożliwili.
-Weronika.
-Boże o co wam chodzi? Przywykłam do tego, że macie na mnie totalnie wyjebane, radzę sobie sama już jakiś czas, więc to, że wyjeżdżacie nie robi mi różnicy.
------------------------
Witam!
Mam nadzieję, że rozdział się spodobał!
Jeśli tak to zostawcie coś po sobie.
W ogóle dziękuję bardzo PierozeeQ za zrobienie okładki.
Miałam to zrobić wcześniej, ale niestety moja pamięć jest w kiepskim stanie.
Okej to tyle.
Salute!
CZYTASZ
Koleżanka |ZEAMSONE| |ZAKOŃCZONE|
FanfictionSiedemnastoletnia Weronika Szulc pewnego dnia idzie na korepetycje do swojej koleżanki z klasy i dowiaduje się, że jej brat przyrodni to chłopak, którego dziewczyna nienawidzi.