*Sobota*
Przez te kilka dni w szkole ze Świdnickim nadal byliśmy dla siebie wredni i udawaliśmy, że tego pocałunku nie było. Dzisiaj idę o 16 do Marty na korki. Boję się co będzie jak spotkam tam Pawła.
Jest już 12. Nareszcie się wyspałam. Udałam się do łazienki i się umyłam. Zeszłam na dół do kuchni i zrobiłam sobie kawę, i płatki czekoladowe. Usiadłam przy stoliku i zaczęłam spożywać swoje śniadanie. W pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Niechętnie wstałam i je otworzyłam. Moim oczom ukazał się Świdnicki.
-Co tu robisz baranie?- zapytałam oschle.
-Przyszedłem?- chłopak wyminął mnie i wszedł do domu.
-Co ty odpierdalasz? Zostaw do chuja moją kawę!- krzyknęłam kiedy napił się mojego napoju.
-Nie.
-No debilu! Stawiasz mi kawę.
-Może.
-Nie wierzę w ciebie człowieku. Po co przyszedłeś?
-Pogadać.
-Miałeś na to cały tydzień w szkole. Teraz dopiero odzyskałeś język do normalnych rozmów?
-Zamknij się Szulc.
---------------------------------------
Witam!
Kolejny rozdział już jest!
Dzisiaj będą może jeszcze 2, może 3.
Zastaw coś po sobie.
I tak wiem, że znowu krótkie, ale kolejne będą dłuższe i next będzie po 22 dopiero.
Salute!
CZYTASZ
Koleżanka |ZEAMSONE| |ZAKOŃCZONE|
FanfictionSiedemnastoletnia Weronika Szulc pewnego dnia idzie na korepetycje do swojej koleżanki z klasy i dowiaduje się, że jej brat przyrodni to chłopak, którego dziewczyna nienawidzi.