#8 MARATON

1.2K 83 27
                                    

Tym kimś okazał się Paweł. Chciałam się go zapytać co on robi, ale nie udało mi się to, bo mnie pocałował. Okej. To co było z Marcelem to było coś, ale z Pawłem... z Pawłem to jest sztoss. Bardzo szybko oddałam pocałunek i pogłębiałam go. Tyle dobrego, że to jest lekcja, a nie przerwa. Wtedy była by tutaj taka chmara, że by się nie dało.

Oderwałam się od Pawła i usmiechnęliśmy się do siebie. Marcel bardzo się wkurwił na tą sytuację i odszedł kopiąc ponownie krzesło.

-A jemu co?- zapytał Świdnicki.

-Przyjaźnimy się kilka lat, a on się we mnie zakochał.

-Chujnia.

-No jak widać. A w ogóle możesz mnie już zostawić?

-Jasne- odparł z cwaniackim uśmieszkiem.

-------------------------------
Witam!
Jest kolejny rozdział, i tak wiem. Krótki.
Mam nadzieję, że mimo to się on podoba.
Zostawcie coś po sobie.
Salute!

Koleżanka |ZEAMSONE| |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz